W domu Hermana nigdy jeszcze nie panowała taka pustka. Rzeczy, które po sobie pozostawiła. Jej zimna połowa łóżka. Śmierć żony, jego żony, zdaje się sączyć z każdego zakamarka przestrzeni, którą niegdyś dzielili. Pogrążony w żałobie Herman, zręczny stolarz, przystępuje do zbijania trumny, w której spocznie ciało żony. Wtedy z wizytą wpada sąsiad.