Jed i Marta podróżują na nową farmę. Podczas wyprawy umierają ich dwie córeczki. Dla Marty śmierć dzieci staje się przyczyną postępującego załamania i rodzącej się depresji. Po pewnym czasie małżonkowie decydują się na adopcję. Chcą przyjąć do siebie dziewczynkę. Jednak z powodu braku odpowiedniej kandydatki przybywa do nich mały chłopiec Daniel. Jed jest szczęśliwy, ma wymarzonego syna. Natomiast jego żona odrzuca uczucie adoptowanego malca...
Uwielbiam takie historie pisane przez życie...Matka odrzuca miłość adoptowanego synka - Daniela. No, tak przecież bardzo chciałą by to była dziewcynka, po smierci swoich dwóch córek. Ale i tak wszystko się ułozy...Trochę przypomina mi to początek Ani z Zielonego Wzgórza - tylko tam zamiast chłopca była dziewczynka.....
więcej