32 lata temu wypadek samochodowy niemal pozbawił życia rodziców Jakrawala Nilthamronga. W drugim pełnometrażowym filmie reżyser zastanawia się, co by było, gdyby sprawy... Zobacz pełny opis
32 lata temu wypadek samochodowy niemal pozbawił życia rodziców Jakrawala Nilthamronga. W drugim pełnometrażowym filmie reżyser zastanawia się, co by było, gdyby sprawy potoczyły się inaczej. "Znikającemu punktowi" daleko jednak do prostej rekonstrukcji, a jeszcze dalej do rozdrapywania ran. Surowy styl łączy się tu z opowieścią z32 lata temu wypadek samochodowy niemal pozbawił życia rodziców Jakrawala Nilthamronga. W drugim pełnometrażowym filmie reżyser zastanawia się, co by było, gdyby sprawy potoczyły się inaczej. "Znikającemu punktowi" daleko jednak do prostej rekonstrukcji, a jeszcze dalej do rozdrapywania ran. Surowy styl łączy się tu z opowieścią z pogranicza jawy i snu. W jednym wątku śledzimy idealistycznego dziennikarza, który nie może pogodzić się z powszechną niesprawiedliwością. W drugim podążamy za bogatym przedsiębiorcą prowadzącym jałowe życie i podglądającym klientów swojego motelu. Obaj przed czymś uciekają – nawet jeśli sami nie do końca wiedzą przed czym. Ich losy splatają się swobodnie i bez widocznego klucza, powoli zmierzając ku dramatycznemu rozwiązaniu. I dopiero to rozwiązanie stanowi klamrę, łącząc filmowy świat z prywatną traumą reżysera. Wymagająca to układanka, ale niepozbawiona lekkości. Bohaterom poza życiowymi rozterkami towarzyszą bowiem m.in. karaoke i popularne lokalne piosenki.
Bez niepotrzebnej złośliwości, naprawdę nie mam pojęcia. Film znudził mnie do granic możliwości, zostałam w sali tylko by obejrzeć zakończenie i mieć pełen obraz,ale.... Niestety, nadal nic to nie dało. Bardzo duże rozczarowanie.