Lubię takie kino ale film z początku niezbyt przypadł mi do gustu... pod koniec długo jeszcze szukałem szczęki na podłodze. Trzymający w napięciu, świetnie nakręcony, bardzo klimatyczny, bez jakichś głupot, z przesłaniem i polotem... brak mi słów, totalne zaskoczenie. Genialny film, polecam wszystkim ,,nieco ambitniejszym'' widzom.
PS.) Dante Lam, koniecznie muszę ,,poznać'' gościa....
zgadzam się
coraz lepiej :)
oby tak dalej jestem pod wrażeniem tego filmu
ale może nie aż 10/10 spokojnie 9/10
Mnie też bardzo się podobał. Dla mnie osobiście do obejrzenia jeden raz ale za to raz a dobrze. Miejski syf, smród i wybijający kibel - w to wszystko zostaje wciągnięta córeczka ślicznej jak z obrazka pani prokurator. Dla każdego miłośnika kina azjatyckiego pozycja obowiązkowa.
ludzie nie rozśmieszajcie mnie ze swoimi ocenami po 10/10 i 9/10 film co najwyżej przeciętny nic specjalnego a wy się podniecacie jakby było czym zbrojny jeśli ten film to dla Ciebie arcydzieło to śmiem wątpić że z tobą wszystko ok
Potwierdzasz pewne stereotypy moja droga*, ale przynajmniej łapiesz się na taryfę ulgową ;-) Nie chodzi mi tu o twoją ocenę tego filmu ale ogólną ,,głębie wypowiedzi''. Żaden film nie musi być arcydziełem (definicje też są tu różne) żeby zasłużyć na 10/10, wystarczy że ,,Ujmie'' czymś widza, zapadnie w pamięć i zachwyci - nie zgadzasz się? Trudno, moim zdaniem np. Leon Zawodowiec to prawdziwa beznadzieją, jeden z bardziej przereklamowanych bubli wszach-czasów.
PS.) Miło jednak że dałaś mi wielką literkę w swojej dziecinnej zaczepce (o gustach się dyskutuje ale z klasą).
*optymistycznie zakładam że to, całkiem ładne i urocze, zdjęcie jest twoje
Dzięki, taki właśnie mam zamiar bo zapowiada się ciekawie, twierdzisz może że lepsze od tego co mamy tutaj? :) Me-gusta dobre kino z Azji...
Martys1994, nie wiem czy jest gdzieś online - jak już to angielsku w najlepszym przypadku. Z takimi filmami nie ma lekko, sam polecam e x s i t e albo szarpnąć się na c h o m i k a (w sumie podstawowy sms to symboliczna opłata).
trochę mnie raziły w tym filmie dość pretensjonalne zbiegi okoliczności - ale azjaci tak lubią
ogólnie bdb kino
potwierdzam - a-jeo-ssi sporo lepszy
Zgadzam się... A-jeo-ssi to lepszy film. Jednak Ching Yan bardziej mi się podobał, może przez efekt zaskoczenia... nie obiecywałem sobie wiele. Oby jak najwięcej takich filmowych dylematów... Amerykany wysiadają :)
Zobacz sobie Exiled - Johnniego To. Najbardziej stylowy film z Hongkongu jaki powstał. Sergio Leone, Tokyo Drifter i cygarowy gang, a w obsadzie same sławy jak Anthony Wong czy Simon Yam.
Chyba jestem jakiś dziwny ale ,,Wygnani'' podobali mi się znacząco mniej niż oba wymienione wyżej filmy, tak na 8-. Przy czym nie mogę uczciwie stwierdzić które dzieło jest tu lepsze/gorsze - te oceny to kwestia wyłącznie gustu. Swoją drogą spore mam braki w temacie, że o nowościach nie wspomnę. Polecicie coś dobrego z Azji? :) (precyzować chyba nie muszę)
Polecam wszsytkie gangsterskie filmy o triadzie od Johnniego To i innych reżyserów, wyprodukowane przez Media AsiaiMilkyway Image -praktycznie nic złego nie zrobili (a że dorabiają od czasu do czasu komedią romantyczną ? jakoś dorabiać trzeba)
Dla mnie Wygnani są niesamowici, jakby Sergio Leone żył dzisiaj to zrobiłby podobny film - powolny, stylowy - kwintesencja klasy!