Dawno nie widziałam filmu, w którym postaci są tak bardzo źle zagrane. Z tego mogło wyjść coś ciekawego z zaskakującym zakończeniem, ale każdy z aktorów (poza dziećmi, które były najbardziej autentyczne) starał się wypaść jak najgorzej, najmniej autentycznie. Wszystkie postaci były tak do bólu idiotycznie zagrane, że to chyba celowy zabieg mający służyć nie wiadomo czemu. Wyglądało to jak parodia tego co miało powstać naprawdę i odniosłam wrażenie, że oglądam Straszny Film, ale w wersji gdzie nabijają się tylko z jednej produkcji :)