.. ale zanim o tym to o samymi filmie. Niezłe kino akcji, sprawnie zrobiony. Film trochę w konwencji agenta Bournea, w tej roli "nieśmiertelnego" Idris Elba dobrze się ogląda. Pozostali aktorzy też w sumie dobrze dobrani. Jest trochę fajnych scen akcji. Np klasyszny pościg po dachach bardzo fajnie zrobiony. Co to reszty też w sumie nie można się przyczepić. Naprawdę trzyma wszystko poziom.
Generalnie gdyby nie to że akcja trochę za szybko przeskakuje z punktu do punktu i wszyscy na siebie wpadają w magiczny sposób to dałbym nawet wyższą oceną. Przez to niestety akcja trąci naiwnością. Film jest ma maksa wciśnięty w 1,5h i co rzadko się zdarza nie ma tam wolnych momentów. Gdyby tam dodać te pół godziny to wszystko zyskałoby na realności.
A teraz czytam tu jakież żale o politycznej poprawności, no to ręce opadają. Film nie jest ani o muslimach ani o Żydach i w ogóle żadnej religii. Źli policjanci? To chyba najczęstszy motyw w filmach. A bombę miała podłożyć skłoterka. Ojej lewacy musieli by się obrazić, a jednak to prawaków boli, że to nie był muslim.
Właśnie wychodzi kultura jasnej masy wyjatkowej kasty pełowskich gówien, złodziej złodziej złodziej i szubrawca z Owsiaka
ja się zgadzam z wypowiedzą. film nie miał na celu ukazać żadnej religii jako złej czy dobrej. poprostu musieli "coś" dać i wyszło bardzo dobrze. równie dobrze mogłobyć w drugą stronę
Poprawność polityczna? Może, ale film wyłączyłem w połowie z powodu koszmarnej realizacji. Nie wiem co trzeba oglądać, żeby chwalić ten film za sceny akcji. Tytuły sprzed kilku dekad kładą to coś na łopatki pod tym względem. Akcyjniak może być głupawy póki dostarcza dobrze zrealizowaną akcję. Dzień Bastylii dostarcza, ale ból wywołany nieporadnością. To już wolę pasztety Seagala.
Generalnie nie pamiętam już w ogóle tego filmu. Być może moja ocena byłaby dziś inna tak jak i cały komentarz który zszedł na dziwne tory :)