To nie jest taki milutki i przyjemny film jeśli się dojrzy drugie dno. Pozycja kobiet w latach 50-tych czyli podporządkowanie się mężowi, kombinowanie jak go podejść żeby coś zrobił albo na coś się zgodził - ja to głównie zauważyłam. To że główna bohaterka idzie na studia żeby studiować OCZYWIŚCIE sztuki piękne a chłopak OCZYWIŚCIE inżynierię. To że panie ze sklepu musiały kończyć karierę bo wreszcie jedna się zaręczyła a druga wreszcie zaszła w ciążę.
"a chłopak OCZYWIŚCIE inżynierię. "
Jest to zgodne z naturalnym, biologicznym porządkiem. Zostało to potwierdzone badaniami statystycznymi sprzed dwóch lat.
Tu masz wykres:
https://cdn.theatlantic.com/thumbor/BmBN2cHlvDAOZE5lcYt7cph3Yi0=/filters:format( png)/media/img/posts/2018/02/Screen_Shot_2018_02_16_at_12.33.16_PM/original.png
Na studia inżynieryjne idą głównie kobiety w Algierii, Turcji czy Emiratach Arabskich. I nie ma w tym nic dziwnego, bo to dla nich awans społeczny i droga do uzyskania większej swobody.
W krajach skandynawskich o wysokiej niezależności kobiet, kobiety stosunkowo rzadko wybierają te kierunki.
Jedynie tępe kobiety feminizujące ciągle bredzą o niedoborach inżynierek. Gadają, gadają, a same nie pójdą, bo wolą socjologie czy tam pedagogikę czy na co tam chodzą.
"To że panie ze sklepu musiały kończyć karierę bo wreszcie jedna się zaręczyła"
Dlatego, że złożyła wypowiedzenie. Inne mężatki tam pracowały.
"druga wreszcie zaszła w ciążę."
Może żłobów w tym czasie nie było?? Nie pomyślałaś??? A niemowlę wymaga intensywnej opieki.
Arts, of course, ponieważ dziewczyna zaczytuje się literaturą i cały film gada o tym, że chce być poetką lub pisarką. Więc dla niej to oczywiste. Zwróć tez uwagę, że wygląda na to, że jej ojciec nie był przekonany co do jej pójścia na studia i zapewne nie była z rodziny, w której dorośli wywierają presję na pójście na uczelnię przez dziewczynę, a co dopiero wybór "niekobiecego" kierunku. Sam fakt, że będzie studiować stanowił przełomowy moment w tej rodzinie. To film o innych czasach. Nie wiadomo tez, czy ciężarna porzuciła prace zawodowa na dobre, czy tylko przerwie ją na czas połogu i macierzyńskiego – raczej nie wyglądało na to, by status materialny ich rodziny pozwalał na taki ruch. Z kolei zaręczona blondynka trafiła na faceta, który mógł jej zapewnić byt i jej decyzję możemy nazwać zachowawczą, choć jednocześnie od lat i po dziś dzień kobiety podejmują takie decyzje, wychodząc na tym różnie rzecz jasna.