dlaczego takie niskie oceny ? film jest przecież całkiem niezły . a co mnie najbardziej zaciekawiło pojawiły się w nim wilkołaki i wilki , oraz indiańskie legendy jeszcze przed zmierzchem , co jest sporym sukcesem .
Takie rzeczy pojawiały się "miliony lat" przed Zmierzchem. Teraz nastąpiło tylko bezsensowne nasilenie tej tematyki. A żeby być uczciwym, New Moon, gdzie mowa o wilkołakach, został napisany w roku 2006, w USA od razu stał się popularny, więc Hybryda mogła "zwalić" od Meyer. Po prostu Świat na Agę zareagował z lekkim opóźnieniem, a teraz jest afera...
Ten film troche przypomina Wilka z Jackiem Nicholsonem , Dog Soldiers-Armia Wilków oraz całą serie o Frankensteinie
Nie był najgorszy oraz nie był wybitny
Oczywiście, że film nie był taki zły (nie twierdzę, że było to jakieś wybitne arcydzieło, ale dało się obejrzeć dość przyjemnie), niestety wszyscy ci pseudo-fachowcy od filmów na tym portalu powstawiali takie oceny i jest tak a nie inaczej.
dla mnie film się podobał, wciągnął mnie, może rzeczywiście nie był arcydziełem, ale według mnie zasługuje na
wyższą ocenę. ;))
ok jeszcze jestem w stanie przyjąć ze ktoś go uważa za dobry ( czyli dał 7 ) - gusta sa różne, ale uznać ten filmik za arcydzieło i dac 10/10 - no bez komentarza , The Last Song dałaś 1 bo co hanny montany ci przeszkadzały
Ode mnie 3/10.
Nic szczególnego, nawet mnie za bardzo nie wciągnął, ale jakoś do końca wytrwałem.
Obejrzałam "Hybrydę" przede wszystkim ze względu na Cory`ego Monteith, bo chciałam zobaczyć, jak idzie mu granie kogoś innego niż Finna Hudsona z "Glee", gdzie go uwielbiam xD I choć arcydzieło to nie jest, jak już większość wspomniała, to przez cały film się zastanawiałam, co się stanie z głównym bohaterem. Co prawda, końcówka pozostawiła ogromny niedosyt, bo nic tak naprawdę nie wyjaśniła, ale nie narzekam ;) Widziałam gorsze filmy ;]
Fakt, bywały o wiele gorsze filmy.
Dla mnie przyjemny, może na 7 nie zasługuje, ale 5-6 można dać spokojnie.
W ogóle podobają mi się filmy o wilkołakach, gdzie owe stwory są ukazane jako wilki albo przerośnięte wilki. Niekoniecznie podoba mi się fakt, że w większości filmów o wilkołakach są owłosionymi potworami o ciele człowieka i twarzy wściekłej małpy.
Poza tym w "Hybrydzie" wykorzystali prawdziwe/ wysoko procentowe hybrydy wilków, co idzie zdecydowanie na plus. Przeważnie w filmach, zamiast wilków, wykorzystują psy: Huskie, Malamuty, Wilczury, itd.
Jakbym chciała obejrzeć film o psach, to mam naprawdę duży wybór. Nie muszą dodatkowo dawać psów zamiast wilków/hybryd w filmach o wilkach.
Co do samego filmu:
Niewykorzystany potencjał. Co by mu pomogło? Porządniejsze sceny walki, lepsze efekty dźwiękowe, realne zakończenie (uzbrojeni po zęby komandosi vs. półnagi chłopak hasający po lesie z wilkami...), mogli głębiej pójść w temat szamanów i legend, tylko trochę inaczej, niż to było pokazane w filmie.
Trochę jak fabularna wersja dokumentu "Człowiek-wilk".
A jeśli chodzi o bardzo dobry film, gdzie człowiek hasa sobie z wilkami, jak jeden z nich- "Entre Lobos".