nie zanudził was ten film ?
bo ja prawie zasnąłem
a jedynka była naprawde interpokoleniowa, jak zresztą większość DOBRYCH bajek , typu Roszpunka , właśnie Frozen 1 , Alladyn itp
tutaj połowe filmu myślałem WTF , drugą połowe walczyłem z sennością
Miałam podobnie. Nawet przysnęłam w pewnym momencie na dwie minutki. W jedynce było dużo wpadających w ucho piosenek, które nuciło się jeszcze długo po seansie. Tutak nie potrafię przypomnieć sobie żadnej, choć było ich sporo.
Z jedynki pamiętam tylko "Let It Go", tutaj jest więcej fajnych piosenek i ja się nie nudziłem.
To cieszę się, że twoim zdaniem w dwójce jest więcej fajnych piosenek i że film ci się podobał. Mnie w jedynce bardzo się podobały "Serca lód" (chyba najbardziej), "Ulepimy dziś bałwana", "Pierwszy raz jak sięga pamięć", "Miłość stanęła w drzwiach" i oczywiście "Mam tę moc", a z dwójki nie pamiętam nawet jednej :(
Oczywiscie ze nie mam 30 lat moja siostra 40 i nam sie podobalo,moim 2 siostrzenica w wieku 14 i 9 rowniez. Mam czasami wrazenie ze ludzie nie zdaja sobie sprawy ze ida na bajke a nie na film akcji, horror czy thriller.. ciezko oczekiwac ze beda sie tam zabijac itp. Moim zdaniem bajka udana
zdawalem sobie sprawe że ide na bajke , w koncu z tresci mojego komentarza to wynika (zwrocilem uwage ze sa inne bajkki moim zdaniem bardziej interpokoleniowe)
Taak, ja generalnie zaliczam się do wielkich fanów 1 części i jak na igłach (czy jak to się tam mówi) wyczekiwałem tego sequela, co jakiś czas snułem sobie wyobrażenia gdzie zaprowadzi mnie ta opowieść, jakie tajemnice ujawni przede mną film, kogo poznam podczas tej wielkiej wyprawy w nieznane no i oczywiście (o czym mówiła cała ekipa) jak wielka będzie ta zmiana, co się wydarzy, że już zawsze inaczej będziemy patrzeć na Frozen 1?
W związku z powyższym moje oczekiwania przerosły odwagę albo pomysłowość Disneya. A przecież to on tak świetnie zapowiadał ten film:( najsmieszniejsze jest to, że najbardziej z tego całe hype podoba mi się teaster z lutego (vuelie vol.2) oraz muzyka umieszczona w trailerach, której nie było w filmie. Aż nie wiem jak wyrazić moje rozczarowanie.
Bylem na 2 sensach Frozen 2 bylo ok, nie potrafie powiedziec, zeby jedynka byla lepsza. Obydwa sa ok.
Pełna zgoda. Wiem, że my dorośli nie mamy za dużo w tej kwestii do powiedzenia, bo najważniejszym odbiorcą mają być rodziny z mniejszym dzieckiem... Ale zrobili z tego na siłę musical (bywało że śpiewanie było totalnie z dupy, gdzie w jedynce było to raczej zawsze uzasadnione), byle tylko dzieciaki miały nowe piosenki do śpiewania.
Sama historia dobra, starała się jak mogła być oryginalna (chociaż jak wiadomo motyw lasu, żywiołów, zwaśnionych ludów oklepany), ale chwilami nudna. Często właśnie przez musicalowe wstawki i zbyt mało poważne podejście do dorosłego widza.
Mnie jedynka już znudziła, którą uważam za najmniej udaną animację Disneya ostatnich lat, dlatego dwójkę już sobie odpuściłam. Coś nie wychodzi ostatnio Disneyowi, bo klapa za klapą. Oczywiście ludzie do kin i tak pobiegną, więc kasa będzie się zgadzać, ale nijak się ma poziomem do filmów z dawnych lat
Nie, wręcz przeciwnie, oceniam dwójkę lepiej niż jedynkę. Żarty moim zdaniem były jeszcze lepsze, a dramatyczna końcówka zrobiła robotę.
Znudziła, typowy film zrobiony na siłę. Bez polotu i nudny. Do jedynki mu daleko.
Jedynka to odrobina więcej magii, nie tej na ekranie, ale w odczuciach. Rozwiązania fabularne są dla mnie trochę gorsze niż w jedynce. Co podobało mi się w dwójce? Bardziej rozwinęła wątek poszukiwania i akceptacji siebie przez Elsę. Pomimo tego, że w pierwszej części zaakceptowała swoją moc, odważyła się ją pokazać ludziom i została przez nich ciepło przyjęta, to jednak nadal czuła się nie na miejscu. Oczywiście uczynienie jej tak wszechmocną to przegięcie, ale sam motyw poszukiwań na plus. To najmocniejszy punkt fabuły, jak dla mnie i ten, który najbardziej mnie zainteresował. Trochę za mocno popłynęli z siostrzaną miłością Anny. Za bardzo starała się podążać za Elsą nie zważając na to, że nie ma mocy i w gruncie rzeczy jest za słaba na podróż w jaką wyruszyła Elsa. No i nie pasuje mi historia rodziców Elsy i Anny oraz elementów do fabuły jedynki.
Wizualnie mam wrażenie, że dwójka jest lepsza. Muzycznie na tym samym poziomie, choć żadna z piosenek nie zapadła w pamięć tak, jak "Mam tę moc". Ogólnie na obu bawiłam się dobrze. Co ważniejsze, moja siostrzenica również.