taki bezrefleksyjny dla mnie ten film.
Judi Dench - rewelacyjna, Michelle Williams - poprawna, Emma Watson - od czapki.
ani nie poznałam nowego oblicza merlin, ani nie dowiedziala sie niczego nowego. taki film dla podglądacza, a nie dla rozkminiacza. wejśc obejrzeć - wyjść. Miło i przyjemnie ale nic poza tym.
Film wydmuszka.
ale ten obraz nie miał wnosić nic nowego - to są po prostu wspomnienia pewnego młodzieńca, któremu Marilyn nie dała być obojętnym na siebie
jak dla mnie rewelacyjny był Eddie, grający 3. asystenta
pewnie tak - dlatego kwestia gustu pozostaje to, czy wspomnienia wystarczą żeby ocenić ten film wyżej, czy nie.
dla mnie trochę mało - stąd ocena "ujdzie".
Eddie faktycznie fajnie ;)