Oj, nie uważam że jest to analogiczna historia. Tutaj widzimy autentyczną przemianę bohatera, natomiast w "Zapaśniku" mimo iż bohater wie, że to co czyni jest złe, to nie potrafi do końca walczyć z rzeczywistością, co ostatecznie kończy się jego tragedią.
Haha! To samo powiedziałam w trakcie seansu!! :-) Coś w tym jest widocznie, skoro tyle osób na to tak spojrzało!! :-)
no równie dobrze można pod to podpisać też ostatniego "Rocky'ego" czy "The Tower" z Van Dammem (wstrzymany zresztą, nie wiadomo czy w ogóle powstanie). Faktycznie, schemat podobny, zmienia się za to forma... Tym niemniej każdy z tych filmów mnie osobiście bardzo dobrze się oglądało, więc to chyba niegłupia formuła...;)
nom ale o ile Zapaśnik był dość dobrym powrotem Rourke'a to wymienionych przez Ciebie filmów raczej nie ma co porównywać pod względem aktorstwa...
Dokładnie, ale ogląda się dobrze. Dobrze zagrane role.
Oczywiście to tylko moja opinia.
Zapaśnik jest zdecydowanie bardziej mroczny - Serce, to pozytywne kino. Brakowało mi, żeby główny bohater, gdy wszystko zaczęło iść znowu dobrze, zaczął znowu pić - lepsza końcówka by była. Bardziej prawdziwa.
Czy bardziej prawdziwa, to bym się sprzeczał. Nie każdy po tego typu zawodzie pogrążyłby się ponownie w alkoholizmie. Jeśli zrozumiał, że naprawdę to co czynił było nieodpowiednie, to nie pogrążyłby się ponownie w alkoholu. Mim zdaniem zakończenie jest odpowiednie.
Nie zgadzam się. Zapaśnik opowiadał historie człowieka który chce coś jeszcze osiągnąć. Ten film było człowieku który się stoczył na dno bo tego chciał, czyli inaczej jak w zapaśniku.