O filmie nie trzeba chyba już wiele pisać, każdy zna i wie, że klimat i muza dosłownie wyrzucają z papci, za każdym razem. Całe życie nurtuje mnie natomiast jedna kwestia; dlaczego Renton okradł Sick Boy'a? Nie chodzi oczywiście o to, że mi się to nie podoba, bo bardzo lubię postać Simona czy nie lubię postaci Marka Rentona, tylko mi się to zwyczajnie gdzieś nie klei. Ani to jakoś zupełnie nie pasuje do postaci, która została przedstawiona, no i tak na prawdę nie znam nawet najmniejszego pół powodu żeby miał to zrobić. Dlaczego Spud'owi oddał jego działkę, a jemu nie? Można to chyba próbować wytłumaczyć jakimś byciem pazernym, no ale też dosłownie chwilę przed okradzeniem, Renton daje kasę ot tak Tommy'emu, to po prostu jakoś do niego w ogóle nie pasuje. Ciekawym na pewno też jest to, że końcówka "dwójki" jakby poszła na przekór temu i dostajemy coś odwrotnego, choć w drugiej części uważam, że też nie została dopowiedziana kwestia chęci zemsty Simona na Marku Rentonie. Na początku była, i to bardzo duża, ale później gdzieś z fabułą to w ogóle zaginęło i tak zostało. Jakieś przemyślenia? :)