No przecież wiedzieli... jeny ludzie... xD Ojciec Audrey "kupił" jedną z bliźniaczek gdy umarło w szpitalu jego prawdziwe dziecko. Prawdziwą matką bliźniaczek była ćpunka i ona po prostu sprzedała jedną córkę. Ojciec przyznał się przecież pod koniec mówiąc że powinien uwierzyć wcześniej.
Nie.
Nie było żadnej bliźniaczki. Ta interpretacja filmu jest zła.
Od momentu, w którym Aubrey zostaje znaleziona włącznie, zaczyna się historia zmyślona, która narodziła się w głowie dziewczyny pragnącej Happy Endu i chęć do życia. Niestety, ale Aubrey umarła, żadna rzekoma i nieistniejąca zaginiona bliźniaczka jej nie znalazła, nie odkopała i nie uratowała jej życia.
Tak, osiem.
I gdy tej jednej obcinano palec, to tej drugiej ten sam palec odpadał zupełnie bez powodu ;D
Ja rozumiem, że można być siostrami jednojajowymi i że naukowcy potwierdzili, że takie rodzeństwo może być ze sobą na tyle związane, że jedna czuje, co się dzieje z drugą, ale to nie oznacza, że KAŻDE bliźnięta tak mają. Ponadto, nikomu ot tak for fun nie odpadają palce, kończyny. Zastanówcie się czasem.
Naprawdę to był pierwszy Twój film z bajkowymi elementami ? Mało jest filmów i programów z cyklu 'nie do wiary' gdzie pokazywane są takie rzeczy ? Nie wszystkie filmy mają 100% pokrycia z rzeczywistością, bo uwaga: to FILMY. :D
Film Filmem, ale to nie jest film fantasy.
Nikomu nogi i ręce nie odpadają, trochę się zastanówcie, nim zinterpretujecie jakiś film. W sumie już wał z tym, że zinterpretowaliście na swój sposób, ale nie wciskajcie potem ludziom kitu z bliźniaczkami, bo to nie ma żadnego sensu :)
Nie mamy żadnej pewności, że film ma drugie dno, ale jednocześnie nie mamy też takiej, że tego dna nie ma. Choćby autorzy mieli nie wiadomo jak fantastyczne wyjaśnienie tego wszystkiego, to i tak samo przedstawienie tej wizji jest tak zawiłe i niejasne, że bez bezpośredniego nakierowania widza na rozwiązanie, nie domyśli się on, o co w ogóle chodzi. Wszystkie te Złote Maliny i kiepskie opinie wzięły się nie z pomysłu (jak w przypadku np. 'Ataku Kobiety Olbrzyma'), ale z nieodpowiedniego jego przekazania.
To jest film a w filmach dzieją się nierealne rzeczy.
Były dwie bliźniaczki bo na końcu jedna się kładzie obok drugiej i ojciec sie przyznaje i żałuje że nie powiedział jej prawdy.
Przykro mi, że dalej uparcie siedzisz w błędzie.
Ale rób jak chcesz, widocznie ten film nie był dla Ciebie, bo był zbyt pogmatwany. Powinieneś brać się za łatwiejsze serie, które są oczywiste od początku do samego końca i prawdą jest to, co widzimy. Takie podanie na talerzu prosto pod nosek. Widzę, że nie potrafisz wyjść poza margines.
Mówiłam już na tym "forum" setki razy - to działo się w głowie Aubrey, która będąc pod silnym wpływem środków odurzających wymysliła sobie tę postać jak i historię.
Zresztą słowa na samym początku filmu wiele wyjaśniają, kiedy Aubrey czytając fragment swojej powieści mówi, coś w stylu "znała sztuczkę, wiedziała jak zmienić swoje życie w film i patrzeć jak rzeczy przytrafiają się nie jej, ale innej dziewczynie, która wygląda dokładnie tak jak ona. Nie wiedziała czy to ona uciekła czy też była to dziewczyna w filmie, który właśnie oglądała".
Może i mówiłaś setki razy tylko czy zapomniałaś o rozmowie Dakoty z ojcem Aubrey? Kiedy to wychodzi na jaw co zaszło? Że były bliźniaczkami? A on odkupił ją od matki Dakoty-ćpunki. I jego słowa 'że nie może tego zepsuć' pomagając jej- wydać przy okazji prawdę na jaw? Scena od 01:16:24. Radze obejrzeć ze zrozumieniem. A, że są sceny 'bajkowe' wręcz to dlatego, że to jest FILM. I co słowa Aubrey na początku mają do tego? Może już wtedy odczuwała to co działo się Dakocie i przelewała to na papier.
SPOILER
Czemu nie , być może nie należy w filmie doszukiwać się drugiego dna...albo nie trzeba, ocena i maliny same świadczą o tym. Natomiast jeżeli miałabym się ustosunkować do jakiejś teorii to również skłaniałabym się do tego, że nie ma siostry ponieważ wydaje mi się, że dziewczyna od momentu jej znalezienia aż do końca filmu była w śpiączce.
Po pierwsze jak "mama" odwiedza ją w szpitalu, to przynosi jej ulubione rzeczy i coś tam było o jakiejś płycie która jak powiedziała "wybudza ludzi ze śpiączki" a wtedy Aubrey krzyczy, że przecież ona nie jest w śpiączce ( podobno ludzie jak w niej są to wszystko słyszą ale z oczywistych powodów nie mogą komunikować się ze światem zewnętrznym, a że nasza bohaterka rzekomo żyła toteż nie pokazywali nieprzytomnej laski z komiksową chmurką "ja nie jestem..."), oprócz tego na koniec filmu dziewczyna znajduje rzekomą bliźniaczkę i mimo licznych ran wykopuje ją, kładzie na wykopanej ziemi (śmiechu warte) i zasypia - to może być metaforą jej rzeczywistej śmierci, jeszcze postać Dakoty, którą Aubrey wymyśliła sobie i może podświadomie w tej śpiączce żyć jej życiem co by było bardziej dramatycznie i ciekawie.Generalnie reżyser mógł pokazać co chce i nie mówić na koniec "suprise to wszystko było snem".
Dla uświadomienia mnie w tej interpretacji i uznania, że jest ona jak najbardziej prawdziwa przytoczę podobną sytuację z serialu Kości. Otóż Booth był w śpiączce i cały odcinek czy dwa opierały się tylko i wyłącznie na tym co dzieje się w jego głowie, na alternatywnym życiu, rolach przyjaciół, zupełnie innym życiu od tego jakie prowadzi w realnym świecie a dopiero na koniec pokazane było jak się wybudził i że jakiś tam czas był nieprzytomny. Wtedy widz dowiaduje się, że to co oglądał do tej pory było jedynie wymysłem. Dlatego jestem zdania, że reżyser Wiem kto mnie zabił po prostu pominął tą część celowo co by pozostawić nam zagwozdkę jak to mogło być naprawdę i stworzyć iluzję, że ten film był bardziej genialny niż na to wyglądał.
Film jest strasznie zagmatwany, zawiły i niezrozumiały. Można doszukiwać się innych interpretacji ale też nie trzeba. Jak dla mnie sam tytuł świadczy o co w filmie chodzi. Uważam, że najbardziej prawdopodobna jest wersja, z tym, że Aubrey wcieliła się we własną postać z opowiadania, które napisała i wymyśliła własne szczęśliwe zakończenie. Sam tytuł "Wiem, kto mnie zabił", świadczy o tym, że główna bohaterka nie przeżyła, ale wiedziała kto to zrobił. A ta wersja z siostrą po prostu nie pasuje, bo jakim cudem Aubrey napisałaby opowiadanie o własnej siostrze, skoro jej nie znała? A co do tej śpiączki, w filmie jest za mało argumentów potwierdzających tę wersję. Moim zdaniem tu trzeba kierować się tytułem filmu :)
wg mnie film jest wart uwagi na co wskazuje choćby na dyskusja i ci, którzy oceniają go na 1, chociaż biorą udział w dyskusji to potwierdzają, gdyż również w tych najbardziej niezadowolonych wzbudził zainteresowanie. a moim zdaniem ten film również ma drugie dno, owszem, w filmach dzieją się różne rzeczy, bo to nie był dokument i nic nie słyszałam, żeby był na faktach, więc reżysera mogła ponieść fantazja, jednak każdy ma swoją interpretację i bezsensu się kłócić kto ma rację. jedynie reżyser może potwierdzić czyjeś wasze słowa, może poszukajcie w internecie jakiejś jego wypowiedzi co do tego filmu, bo chyba nikt nie lubi być w niepewności- to lepsze od sprzeczek, mimo że nikt na 100% nie wie jak było naprawdę i czy jego przeczucie jest właściwe. pozdrawiam.
Tata wiedział. (; I odpadały kończyny bo to film. Nie rozumiem jak wy, co poniektórzy, realistycznie staracie się odbierać filmy.
Człowiek w filmie upadnie i wstanie a Wy napiszecie że się schylał bo po upadku nie można tak szybko wstać. Łech.
A ja przyłączam się do tych co twierdzą że film jest niezwylke zagmatwany, niezrozumiały i jest w nim zbyt wiele niedociągnięć, a to klasufikuje go do klasy gniotów +...
buhahahaha chociażby koniec filmu gdy lohan wbija dwa razy w gościa to coś a gostek krwawiąc obficie idzie dalej by dopiero po około minucie paść na glebę...
na boga gdy zwykły śmiertelnik dostanie w szyję a zarazem w tętnicę czymść ostrym to pada na glębę odrazu a nie zachowuje się jak superboharer...
i drugi przykład gdy tą niby drugą bliźniaczkę jednojajeczną zakopuje ten zwyrodnialec do gleby to mija dość sporo czasu by jej zabrakło powietrza a ona na dodatek jest jeszcze owinięta aż po głowę...
i co niby oddycha w tej trumnie pod ziemią dzięki swojej urojonej bliźniaczce... no przepraszam ale takie ciepłe kluseczki to mogą być wciskane tylko bezmózgom...
a co najdziwniejsze jest to że matka nie wiedziała że urodziła bliźniaczki... czy było tam powiedziane o cesarce pod narkozą...
zgoda bliźniaki różnią się pod względem psychicznym od zwykłych ludzi ale nie do przesady... przykładowo jest dwóch bliźniaków i jeden ma wypadek ostra blacha obcina mu makówkę... czyli biorąc te fanaberie z filmu na poważnie drugiemu bliźniakowi też ma ta blacha lub coś innego obciąć głowę... buhahahaha ciepłe kluseczki i nic więcej...
reasumując 4/10 dla filmu za lindsey lachę i za fajne krojonko mięska i nic więcej.
Bo tam nie było żadnych bliźniaczek :|
Boże, kolejna osoba, która źle zinterpretowała film....
Poczytaj trochę, zamiast bezmyślnie pytać i wystawiając negatywną opinie samemu sobie.
najpierw ty poczytaj mój post - też stwierdzam tam fakt i podważam wszystkie teorie że nie było żadnych bliźniaczek tylko to były urojenia głównej bohaterki
"i drugi przykład gdy tą niby drugą bliźniaczkę jednojajeczną zakopuje ten zwyrodnialec do gleby to mija dość sporo czasu by jej zabrakło powietrza a ona na dodatek jest jeszcze owinięta aż po głowę...
i co niby oddycha w tej trumnie pod ziemią dzięki swojej urojonej bliźniaczce... no przepraszam ale takie ciepłe kluseczki to mogą być wciskane tylko bezmózgom..."
To po co ten tekst o tym, że zabrakłoby jej powietrza? :) Przecież skoro to urojenia i fikcja, to ilość powietrza nie ma tu nic do rzeczy.
"zgoda bliźniaki różnią się pod względem psychicznym od zwykłych ludzi ale nie do przesady... przykładowo jest dwóch bliźniaków i jeden ma wypadek ostra blacha obcina mu makówkę... czyli biorąc te fanaberie z filmu na poważnie drugiemu bliźniakowi też ma ta blacha lub coś innego obciąć głowę... buhahahaha ciepłe kluseczki i nic więcej...
Cały ten tekst sugeruje, jakbyś był zdania, że SĄ dwie i dlatego film jest taką głupotą. Bo fakt - to nie jest możliwe, by kończyny odpadały ot tak sobie.
Jednak jeśli twierdzisz, że nie ma dwóch bliźniaczek - to tylko uff, bo już pomału zaczynałam się załamywać.
Tyle osób fanaberie tutaj wymyśla, że aż przykro się robi, że mógł ktokolwiek w to uwierzyć... Głupota.
Cały czas mnie nie rozumiesz - dałem te przykłady po to żeby uświadomić co po niektórym jak ten film jest zagmatwany i że ta cała historia o bliźniaczkach jest wymysłem jakiegoś debila scenarzysty...
takie rzeczy jak to że niby ta jest zakopana a ta się dusi wiedząc z góry że nie ma żadnych sióstr i że są to urojenia (cały czas podkreślane jest to fimie) zakrawa na film s-f a nie na horror, oraz to że robili go debile próbujący zrobić ludziom sieczkę z mózgów.
Pewnie sami zrobili sieczkę ze swoich mózgów i myśleli, że wszyscy będą mieli podobnie ;D "Łooo~, jaki zajebisty film zrobiliśmy! Zupełnie już nie ogarniam o co chodzi, haha! To w końcu są bliźniaczki czy już nie, bo nie ogarniam?" :p
Otóż to wreszcie załapałaś moja droga...
ten film jest tak poyebany że ci go robili sami nie wiedzą co zrobili...
a ten co napisał scenariusz powinien dostać nobla w dziedzinie największy debil roku, oraz oscara za najbardziej debilny i zagmatwany scenariusz oryginalny.