PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=391799}

Wiem kto mnie zabił

I Know Who Killed Me
4,8 10 862
oceny
4,8 10 1 10862
Wiem kto mnie zabił
powrót do forum filmu Wiem kto mnie zabił

hej! nie rozumiem z lekka tego filmu... o co chodzi z tą rozdwojoną osobowością?? dlaczego były je dwie...skąd ona wiedziała wszystko o tej drugiej co tańczyła w clubie?? dlaczego na końcu ona wykopuje tą 'pierwszą' i ona żyje i dlaczego się koło niej kładzie(sory że tak pisze: jedna, druga, ale nie pamiętam imion ;]) z góry dzięki za odpowiedzi ;)

użytkownik usunięty
Alexz0605

no bo to były bliźniaczki, były wyjaśnione przecież, że zostały rozdzielone przy urodzeniu, bo ojciec nie mógł zdobyć się na to, by powiedzieć żonie, że jej dziecko umarło, więc znalazł zastępcze dziecko. Dlatego na filmie, który jej mama pokazała było tylko jedno dziecko.
A co do tego, że jedna wiedziała niektóre rzeczy o drugiej... w sumie też jasne jak dla mnie, bliźniaczki jednojajowe łączy olbrzymia więź, więc mimo iż nie zdawały sobie sprawę ze swojego istnienia w podświadomości się znały, stąd też te odpadające kończyny, to było wyjaśnione na filmie w Internecie, który Dakota oglądała.
A położyła się obok niej... co miała zrobić? Z pewnością potem przybyła policjal;d

no nie wiem ;p
a co z tą opowieścią co ona pisała, o tej Dakocie...
może nie było żadnej bliźniaczki, a ona chciała mieć siostrę i po tym wstrząsie tak jakby stała się bohaterką opowieści... no sama nie wiem ;D

ocenił(a) film na 4
Alexz0605

ja tez nie wiem o co chodzilo w tym filmie, czy byly dwie, czy jednej sie wydawalo, ze ma siostre.... ciezko zrozumiec ten film...

ocenił(a) film na 2
gosiak_rpr

Dla mnie to jest jasne. Dakota jest siostra bliźniaczką Aubrey, jest to dokładnie wyjaśnione. Nie ma co się tutaj doszukiwać drugiego dna. Film bardzo prosto zrobiony, muzyka koszmarna. I ta sowa pod koniec filmu po prostu mnie dobiła, dawno nie widziałam tak słabego filmu.

Alexz0605

rany bo one były tak ze sobą związane że Aubrey o niej śniła (silna więź)

WiemKtoZabil

no ale odkopała ją i ona dalej żyła?? i że jak jednej robił coś z dłońmi to i druga to samo miała?? to trochę przesada moim zdaniem...

użytkownik usunięty
Alexz0605

tak, odkopała ją i żyły. Co do dłoni.. i nóg... to jest udowodnione, że bliźnięta jednojajowe łączy szczególna więź, czasem słabsza czasem silna, naukowcy udowodnili, że może być tak silna, że jeśli jedno się uderzy, drugie odczuwa ból. Było to przecież pokazane w tych filmikach, które Dakota oglądała w internecie podczas szperania w laptopie Aubrey.

ocenił(a) film na 6

TEKST ZAWIERA SPOILERY!!!!
Cóż to nie do końca było tak jak w filmie (wiem to z amerykańskiej strony twórców filmu, na której to wszystko było pieknie wyjaśnione, oczywiście przetłumaczyłem sobie na polski) pewnych rzeczy trzeba było się samemu domyślić. Oto moje wersja....
Cała historia od momentu odnalezienia Aubray/Dakoty to FIKCJA, dzieje się w głowie Aubrey (młodej pisarki przetrzymywanej przez psychopatycznego mordercę) Sam tytuł wiele mówi - WIEM KTO MNIE ZABIŁ, a nie wiem kto mnie odnalazł/uratował. Umysł człowieka w stanie ogromnego bólu próbuje uciec od niego chociaż podświadomie (ten stan jest udowodniony przez psychologię, ale nie ważne...) Ten facet podawał swoim ofiarom narkotyki, żeby przez cały czas były świadome, dręczył je dardzo długo - poprzednia ofiara Jennifer Tolland po amputacji palców (2 dni) i nogi (DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ!!!) została zamordowana. Żadna z jego ofiar nie przeżyła, więc dlaczego Aubrey miała by się uratować? Tak naprawdę Aubrey nie miała siostry bliźniaczki, napisała sobie szczęśliwe zakończenie swojej historii przed własną śmiercią (była przecież młodą pisarką) tylko taka wersja była wiarygodna, w rzeczywistości takie zdarzenia jak w filmie (palec Dakoty który odpadł z niewiadomego powodu) nie może mieć miejsca, więź bliźniaczek nie jest tak silna, te filmy w internecie to także część opowieści, umieszczona na poparcie tezy wymyslonej prze Aubray (ale Aubrey NIE miała nawet siostry bliźniaczki- to tylko jej wersja historii, stworzonej przez umysł w stanie agonialnym, bardzo pragneła żeby ktos ją uratował)
Nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę na fakt że matka kobiety w powieści "DAKOTA" ma takie same imię i nazwisko jak matka Dakoty-niby siostry Aubrey
(oto fr. tego tekstu " Napisała imię i ostatni adres prawdziwej matki, ale to co zobaczyła poźniej poraziło ją jak uderzenie pioruna, ... widniało czarno na białym nie tylko miała matkę, której nie znała, ale miała też siostrę bliźniaczkę ale !!! Virginia Sue Moss !!! wyjechała z jej siostrą z miasta 20 lat temu)
a teraz wypowiedź Dakoty w kłótni z ojcem Aubrey "Kupiłeś Aubrey od ćpunki z końca korytarza bo miała jedno na zbyciu ... jedna trafiła do raju, druga została z !!!! Virginią Sue Moss!!! "

Takie same dane jak w powieści!! > Virginia Sue Moss <
To wszystko fikcja, która dzieje sie w głowie wycieńczonej dziewczyny która wie że umrze, wie również że nikt nie przyjdzie z pomocą, stworzyła włąsną wersję historii z happy endem, zostaje odnaleziona przsz siostre bliźniaczkę (która nie istnieje, więc nie może jej odnaleźć i uratować, poa tym tytuł filmu to Wiem Kto Mnie ZABIŁ. Aubrey do końca nie wiedziała kim jest napastnik, więc oskarżyła nauczuciela muzyki (a tak naprawdę mordercą był ogrodnik, Aubrey pokazała mu srodkowy palec w odpowiedzi na jego zaloty, poźniej straciła ten własnie palec jako pierwszy, ogrodnik mógł sie zajmować także ogrodem w domu Jennifer Tolland (poprzedniej ofiary) - prawdopobnie tak wybierał swoje ofiary).

Podsumowując od momentu odnalezienia Aubrey na poboczu drogi film jest tylko historią która dzieje się w głowie Aubrey, w chwili gdy Dakota odkopuje ją dziewczyna umiera i to koniec wszystkiego - jej życia, historii którą sworzyła. Gdyby naprawdę została uratowana pokazali by to, jednak w tej chwili kamera zaczęła sie oddalać, muzyka też nie zwiastuje happy endu.

Jak dla mnie film wspniały, trudny do interpretacji , ale wart obejrzenia 8+/10.

użytkownik usunięty
szymon23

hm... przeczytałam Twoją wypowiedź w całości, tłum aczenie raczej, napraqwdę napisali to twórcy filmy? Bo w życiu bym się tego nie domyśliła. Może to tylko jedna z interpretacji? W sumie film jest trillerem a nie psychologicznym dramatem.
JA w dalszym ciągu wierzę w swoją interpretacje. Ogrodnik? Hm... no i co , że pokazała środkowy palec, a co z nogą?
Nie wiem, nie krytykuję oczywiście tego, co ty o tym myślisz, ale nadal moje zdanie pozostaje niezmienione. Masz może linka do tej stronki?

ocenił(a) film na 6

Dzięki za komentarz, oczywiście każdy ma prawo do własnej interpretacji, ja jednak pozostanę przy swojej wersji.
A co do linka to nie mam, to tłumaczenie pochodzi z 2007 roku, nie wiem nawet czy ta strona jeszcze istnieje. Nawet bym jej teraz chyba nie znalazł (trafiłem na nią przypadkowo po premierze filmu).
Jeśli chcesz możesz przeczytać posta innej osoby o podobnej interpretacji jak moja: http://www.filmweb.pl/topic/711739/Aubrey+Dakota+-+Prawdziwa+histora+SPOILERY%21 %21%21.html

użytkownik usunięty
szymon23

tak się nad tym wszystkim zastanawiam i zastanawiam i wszystko w sumie miałoby sens, gdyby zakończyli ten film jednoznacznie, a nie zrobili tego. Zakończenie wskazywało na to, że jednak były obie... A do tego to jak policja szukała wiadomości o Aubrey na laptopie i odkryła opowiadanie Dakoty? To by niepasowao do tego, co Aubrey niby sobie wyobrażała...
pogmatwało mi się wszystko;]

ocenił(a) film na 6

Hmmm po premierze filmu myślałem że Aubray żeczywiście została kupiona przez ojca... ma siostrę bliźniaczkę, o której istnieniu nie wiedziała... w ostatniej scenie zostaje uratowana przez Dakotę.
Jednak czegoś mi w filmie zabrakło >kiepski scenariusz? złe wykonanie?<
Postanowiłem poszukać jakichś informacji, tak trafiłem na interpretację twórców filmu...
Niedawno po nabyciu dvd obejrzałem film 2 razy po rząd, chciałem dopasować interpretację i zauważyłem fakty których wcześniej nie zauważyłem (niektóre opisałem w poprzednim poście)
Pierwsza scena filmu, Aubrey czyta na lekcji swoją powieść, oto fragment: "Znała pewną sztuczkę, wiedziała jak uczunić ze swojego życia film, w którym obserwowała nie siebie, ale dziewczynę, która tak samo wygląda. To ona była uciekinierką, której dobytek mieścił się w starym plecaku, czy tylko oglądała film o podróżującej autostopem nastolatce?"

A co ja oglądałem, historię Dakoty i Aubrey, czy fantazje młodej pisarki poddanej torturom????? Czy Aubrey mogła to wszystko wymyślić? To wszystko jej wersja historii??? Aubrey chciała aby ktoś ją uratował, chciała żyć, była młoda, utalentowana, miała rodzinę, chłopaka...

Gdyby Dakota była prawdziwa, to wszystko było prawdziwe to pokazali by chyba pogrzeb ojca Aubrey, jej matkę, nie było też policji, nikt nie wiedział, że Dakota gdzieś pojechała (przecież była pilnowana przez masę ludzi, chłopak Aubrey użył podstepu żeby wywieść Dakotę z domu <w bagażniku auta< Jednak film w momencie odkopania Aubrey przez Dakotę się kończy...
W pewnym momencie akcja filmu gwałtownie przyspiesza, tak jakby zostało juz bardzo mało czasu (Aubrey jest już bliska smierci???)
Wszystkie tajemnice zostają wyjaśnione, misja spełniona, Aubrey jest wolna od bólu, ciepienia, zostaje uratowana (ale czy jedynym ratunkiem dla niej nie była śmierć? poprzednie ofiary tego faceta nie żyją, żadnej nie udało sie uratować, dlaczego Aubrey miała by być wyjątkiem?)
Tyle pytań...
To wszystko jest takie dziwne, z drugiej strony idealnie pasuje do interpretacji o której pisałem... "Znała pewną sztuczkę, wiedziała jak uczunić ze swojego życia film, w którym obserwowała nie siebie, ale dziewczynę, która tak samo wygląda.
Czy Aubrey też zna taką sztuczkę??? Potrafiła uczynić ze swojego życia film??? Moim zdaniem tak, chcę w to wierzyć, nie będę jednak decydować za innych. Niech każdy oceni to według siebie (w końcu mamy wolność słowa)

użytkownik usunięty
szymon23

No jak dla mnie wytłumaczeniem dlaczego nie zabiAubrey jest to, ze wcześniej wykończyła ją Dakota, ale myślę, że film właśnie taki ma być, pozostawiać wolne pole do interpretacji, każdy może go zrozumieć inaczej. Tak samo było z Obłędem z Adrienem Brody i Keirą Knightley nie wiem czy ktoś oglądał.
Ja właśnie szukałam jakiś interpretacji, ale jedyne, co znalazłam to opis filmu na angielskiej wikipedii i w sumie tam wyraźnie pisze, że są dwie..

ocenił(a) film na 6

Wszędzie pisze że są dwie, gdyby napisali że Dakota to tylko wyobrażenie Aubrey, a dalsza część filmu dzieje się w jej głowie to nikt by go nie obejrzał. A tak młoda dziewczyna po porwaniu przez psychpatę zostaje odnaleniona, jednak twierdzi że jest kimś innym... rozdwojenie osobowości??? choroba psychiczna??? Żeby poznać odpowiedź trzeba obejrzeć film, a interpretacja... cóż każdy może mieć własną.

ocenił(a) film na 4
szymon23

Interpretacja logiczna i przekonująca, tylko że to wcale nie wynika z filmu, przez co jeszcze bardziej pogrąża film w moich oczach. Nie chcę przez to powiedzieć, że nie tak należy interpretować film, wręcz przeciwnie - ta interpretacja wydaje się sensowna. Chodzi mi o to, że jeśli zamysłem producentów była taka właśnie interpretacja filmu, to nie udało im się tego pokazać na ekranie, bo jeśli trzeba wchodzić do netu specjalnie po to, żeby wyszukać gdzieś informacje o tym, jak należy właściwie zrozumieć film, to coś jest nie tak.

ocenił(a) film na 6
Lane

To prawda interpretacja nie wynika z filmu i to smutne, bo rzeczywiście go pogrąża. Trzeba się natrudzić żeby dojść do takiej własnie historii, ja osobiście nigdy bym się tego nie domyslił bez przeczytania interpretacji.

ocenił(a) film na 4
szymon23

No właśnie po obejrzeniu filmu weszłam tutaj na forum, żeby dowiedzieć się, o co tak naprawdę w tym filmie chodziło i widzę po wpisach, że nie tylko ja mam problem ze zrozumieniem tego filmu.

Czyli mówisz, że wg producentów zabijał ogrodnik, a nie facet od muzyki? To tym bardziej nie wynika z tego filmu...

ocenił(a) film na 6
Lane

W jednym poście przytoczyłem fragment powieści pt. "Dakota" autostwa Aubrey oraz wypowiedź Dakoty podczas kłótni z ojcem Aubrey "Kupiłeś Aubrey od ćpunki z końca korytarza bo miała jedno na zbyciu ... jedna trafiła do raju, druga została z Virginią Sue Moss"
Imię i nazwisko "prawdziwej matki - ćpunki" Dakoty zostało wzięte z opowiadania Aubrey (Virginia Sue Moss matka Dakoty i bohaterka powieści)
Jednak nie zwróciłem uwagi na wypowiedź policjantów którzy czytali tę opowieść na komputerze Aubray, ich komentarz jest następujący:
- Moss
- Jak Dakota Moss
- To dowodzi, że mamy TYLKO Aubrey Fleming, która żyje w wymyślonym przez siebie świecie.
"W wymyślonym przez siebie świecie..." czyli jednak napisała własną wersję historii, która dzieje się w JEJ głowie. Wychodzi na to, że jednak ta interpretacja o której wspominałem pasuje jak ulał do filmu...

Wkurzyłem się już, od czterech dni siedze nad tym filmem i myślę, i myślę czy rzeczywiście takie było zamierzenie reżysera (jak wcześniej pisałem) i wyszło mi teraz, że tak "mamy TYLKO Aubrey Fleming, która żyje w wymyślonym przez siebie świecie"
To zdanie podsumowuje chyba wszystko...
Mam jednak wątpliwości co do tego kto zabijał ?ogrodnik - nauczyciel muzyki? sam już nie wiem....

użytkownik usunięty
szymon23

no dobra, wszystko opiera się na tym, że w opowiadaniu Aubrey pojawiają się te imiona i nazwiska, ale tak samo jak pojawia się Dakota. Jak dla mnie to ona to wiedziała podświadomie, a nazwisko Moss mogła gdzieś przeczytać jak była mała, gdzieś w rzeczach ojca, nie? A poza tym, jeśli naprawdę to wszystko byloby tylko urojeniem, to czy reżyser nie zrobiłby tego jaśniej? Na youtube ktoś sobie zrobił alternatywne zakończenie i jest takie, że kończy się jak oryginał + dosłownie sekunda: rzut na Audrey nadal leżącą u swojego oprawcy. Reżyser nic takiego nie zrobił,. a jeśli naprawdę w jego zamierzeniu było, że to wszystko było fikcją, która działa się w głowie głównej bohaterki to chyba nie był aż taki głupi, żeby pomyśleć, że każdy się tego domyśli, nie?

ocenił(a) film na 4
szymon23

Heh, zaraz wyjdzie, że jednak "NIE wiem kto mnie zabił" :P

Właśnie o to mi chodzi, o czym pisze trinityR, że jeśli dyskutowana przez nas interpretacja była zamysłem twórców, to na końcu powinna znaleźć się jakaś scenka sugerująca takie rozwiązanie widzowi, a tu są zaledwie drobiazgowe poszlaki, które b. łatwo przeoczyć, gdy się ogląda film po raz pierwszy i skupia na głównym planie. Niech by to było wyjaśnione tak jak w "Vanilla Sky", gdzie w pewnym momencie jest powiedziane

SPOILER (jeśli ktoś nie widział tego filmu) do którego momentu akcja dzieje się naprawdę, a od którego momentu fabuła toczy się tylko i wyłącznie w umyśle bohatera. Też tam jest pogmatwana ta opowieść i nie wiadomo do pewnego momentu czy to, co się dzieje, jest rzeczywiste, więc KONIEC SPOILERA

jeśli w "Wiem kto mnie zabił" chodziło o podobne trzymanie widza w napięciu (czy akcja dzieje się naprawdę, czy też Dakota jest wymysłem Aubrey), to w finale przynajmniej mogli by dać jakąś scenkę sugerującą właściwy trop. Mnie zastanowiło właśnie to, że na końcu jednak nie było policji, która przyjeżdża gdzieś tam z oddali czy jakiejś scenki w szpitalu, z matką, coś takiego. Scenki, która by potwierdzała, że jednak przeżyły.

Jeszcze jedno mnie zirytowało - brak wyjaśnienia dlaczego morderca zabijał. Tłumaczenie, że był psychopatą to dla mnie za mało. Zakładając, że byłby to jednak ten gość od muzyki, to moim domysłem byłoby to, że postanowił ukarać Aubrey za to, że mu powiedziała, że nie ma czasu na ćwiczenie gry na fortepianie. Jednak to znowu domysł, a nie pewnik poparty wyjaśnieniem, które w filmie powinno paść.

ocenił(a) film na 6
Lane

Hmm pogubiłem się kompletnie. Przeczytałem twój post w całości ale nie wiem do czego zmierzasz. Pogubiłem się już, za chwilę zacznę krzyczeć, mam tego dość. To jednak Dakota mogła byc prawdziwa czy tylko wymyślona jak sądzisz????? Wiem że ten film jest dziwny, mam juz dość, ale musze się tego dowiedzieć. Nie było sceny w szpitalu, pogrzebu ojca Aubrey, policji, ekipy ratunkowej - czyli co to jednak Aubrey umarła (jak myślę) bo gdyby przeżyła to by chyba pokazali, nie wiem. Poza tym jak odnajdują Aubrey/Dakotę i jest scena w szpitalu to tuż przed tym jak lekarze mają amputować jej (chyba) nogę to jest przebłysk Aubrey z niebieską szmatką w ustach, czyli mozna wywnioskować, że Aubrey nadal jest uwięziona. Druga scena z półki mega dziwne to jak Dakota jest na cmentarzu i widzi napis na grobie AUBREY FLEMING który po chwili zmienia się na JENNIFER TOLLAND i (TERAZ ważne) czyta napis z wstązki, ale robi TO JEDNOCZEŚNIE z Aubrey, ekran dzieli się na pół i obie jednocześnie mówia to samo (napis z wstążki!) czyli też można wywnioskować że Aubrey i Dakota to ta samo osoba, jak stwierdzili policjanci "mamy tylko Aubrey Fleming, która zyje w wymyślonym przez siebie świecie". Potem ten psychol zasypuje trumnę z Aubrey w środku piachem. Jest jeszcze jedna scena jak pod koniec Dakota nie może oddychać (w samochodzie) i mówi do siebie "Aubrey oddychaj, oddychaj" nie mówi Dakota tylko Aubrey chociaż nazywa się Dakota. Czyli co to mogą być znów słowa Aubrey do samej siebie...
Pauje też do tego pierwsza scena filmu jak Aubrey czyta fr. swojej powieści: "Znała pewną sztuczkę, wiedziała jak uczuynić ze swojego życia film, w którym obserwowała nie siebie, ale dziewczynę która tak samo wyglada..."
Czy Aubrey uczyniła za swojego życia film???? Obserwowała dziewczyne (DAKOTA) która tak samo wyglada?
Proszę o komentarze, co o tym wszystkim myślicie????

użytkownik usunięty
szymon23

dla mnie pozostanie tak, że było dwie. To byłoby kompletnie idoiotyczne ze strony twórców filmu, gdyby naprawdę pomysleli, że my domyślimy się prawdy, gdyby była jedna.
Co do motywu nauczyciela muzyki: jakiś psychopata pewnie, chciał zrobić artystki z tych dwóch dziewczyn i pewnie obie zrezygnowały z jego usług i się wściekł. Może chciał sławy poprzez rozsławienie ich?
Co do szeptów które Dakota słyszała, to po prostu działo się z nią to samo, co a Aubrey, Aubrey się dusiła, więc i Dakota więc dodała tu sobie otuchy mówiąc: oddychaj.
Koniec.. a bo ja wiem, gdyby wszystko było happy, szpital, pogrzeb, życie, to ten film nie byłby już taki mroczny, prawda?

ocenił(a) film na 4
szymon23

Jeśli chodzi o interpretację, to ja bym się przychylała do tego, o czym Ty mówisz (co znalazłeś w necie) - że dziewczyna była jedna i że to Aubrey w agonii wymyśliła sobie historię z Dakotą - bo wydaje mi się to bardziej logiczne niż wersja z odpadającymi z niczego kończynami Dakoty, gdyby ta istniała naprawdę.
A w poprzednim wpisie i w ogóle od początku chodzi mi o to, że ta interpretacja, którą podałeś jest sensowna, tylko że tego nie sposób się jest domyślić po obejrzeniu tego filmu. Po prostu - zamysł twórców był ciekawy, ale nie udało się zrealizować tego w pełni na ekranie czyli klasyczny rozdźwięk teoria sobie, a praktyka sobie - w tym przypadku to chyba scenariusz sobie, a ostateczna wersja filmu sobie.

użytkownik usunięty
Lane

A mnie właśnie coś dziwnego zaświtało, jeśli mordercą nie byłby nauczyciel muzyki tylko ogrodnik to tytuł nie miałby sensu, bo ona wcale nie wiedziała, kto ją zabił.,..

ocenił(a) film na 6

Lane wielkie dzięki za poparcie:)
A co do teorii trinityR to... tak sobie myślę, że Aubrey nie wiedziała kto ją porwał, dręczył i w końcu zabił. Chciała sie tego dowiedzieć, kim on jest i dlaczego to robi, jednak nie wiedziała, nie zobaczyła jego twarzy (było pokazane jak oślepiało ją światło lampy), a to że morduje mauczuciel też mogła sobie wymyślić aby móc go zabić (w swojej głowie). W rzeczywistości to Aubrey została zakatowana. Nie mogła by jednak skończyć swoich fantazji (z happy endem) bez postaci mordercy, bo nie miała by kogo uśmiercić (nauczuciel przecież zginął z ręki Dakoty)
WIEM KTO MNIE ZABIŁ... hmmm.... tak naprawdę nie wiedziała, kto ją zabił, więc i to sobie wymysliła przed śmiercią (w rzeczywistości) i uratowaniem przez Dakotę (w swojej głowie)... misja została spełniona, Aubrey uratowana od bólu (ale czy jedynym ratunkiem dla niej nie była smierć??? poprzednie ofiary nie przeżyły, Jennifer Tolland została (jeszcze żywa) zrzucona z mostu (w efekcie utonęła),a to że Aubrey miała odciętą rękę i nogę (to nie koniecznie musiał być nauczyciel muzyki) może morderca miał taką metodę na dręczenie ofiar (jak w "Milczeniu owiec" facet obdzierał je ze skóry)

użytkownik usunięty
szymon23

no ja właśnie zgodziłabym się z motywem ogrodnika co do ręki, a nie nogi, bo jak Aubrey grała na pianinie wyraźnie pokazali jej nogę.

ocenił(a) film na 4

No tak jak już napisałam wyżej - w wyniku naszych rozważań okaże się, że jednak Aubrey powinna powiedzieć "NIE wiem kto mnie zabił" ;>

Z ręką, a przede wszystkim środkowym palcem, się zgodzę, że to mógł być ogrodnik, bo w końcu Aubrey pokazała mu fucka. Z drugiej jednak strony morderca odciął całą rękę, a do gry na fortepianie potrzebna jest ręka i wszystkie palce, więc może to był przypadek, że morderca zaczął od środkowego? Zbliżenia nogi nie pamiętam :/ Ogółem musiałabym jeszcze raz zobaczyć film, żeby przeanalizować te wszystkie szczegóły, bo widziałam go tylko raz, choć niedawno, no ale jak się ogląda po raz pierwszy to się śledzi główny plan, a nie dalszy.

Btw - szymon23 i trinityR - fajnie się z Wami gada ;), można rzeczowo i merytorycznie podyskutować, porozważać i przemyśleć pewne kwestie na temat filmu, a nie jak czasami w innych tematach/na innych forach, że wypowiesz swoje zdanie, a od razu ktoś się do ciebie doczepia albo wyzywa, tak więc fajnie, że tu zaglądacie ;)

użytkownik usunięty
Lane

Mogę się z Tobą zgodzić, całkiem niedawno zostałam nazwana stertą przekleństw dlatego, że komuś nie podobały się oceny moich filmów, więc to naprawdę jest wkurzające.
Ja widziałam film jakieś trzy razy i za każdym razem intesywnie myślałam i nie mogłam znaleźć poszlaki, żeby to nie był nauczyciel. Zauważacie też ten niebieski kolor? Pojawia się cały czas.

ocenił(a) film na 6

Tak niebieski kolor pojawia sie cały czas, nauczyciel ma nawet sygnet z niebieskim kamieniem....
A co do tego kto mordował to nie wiem, może ogrodnik, może nauczyciel... nie mam pojęcia. Kimkolwiek by nie był morderca możliwe jest że to była jego metoda na dręczenie ofiar, Jennifer Tolland też miała odciętą rękę i nogę - oczywiście mogła uczyc się gry na pianinie/fortepianie <i teraz sorry ale nigdy nie mogłem ich odróżnić> ale nie wiemy tego na pewno, Dakota znalazła w jej pokoju jakieś puchary - takie jak miała Aubrey.
Oczywiście to tylko przypuszczenia, jednego czego nie wiem to kto zabijał, może nauczyciel, w sumie mógł być zły bo gdyby Aubrey wzięła udział w konkursie i go wygrała on wygrał by razem z nią. To by swiadczyło o jego talencie, który przekazał uczennicy... to mógł być powód dlaczego to robił (jeśli tak czy jego wszystkie ofiary zrezygnowały z gry na instrumencie???)
Własciwie nie było wyjaśnione dlaczego ten psychol to robił, w innych filmach zwykle jest to wyjaśnione, a tu nie było.
PS. Wzajemnie, z Wami też się fajnie dyskutuje. Pierwszy raz nikt mnie nie obraża za moje poglądy. Ot zwykła wymiana zdań bez chamstwa i wulgaryzmów (tylko dlatego że ktoś ma inne zdanie)
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4

Tak, niebieski kolor przewija się cały czas, a zwłaszcza niebieskie rękawiczki są symboliczne - zakłada je nie tylko morderca, ale i detektywi, ogrodnik, pielęgniarki w szpitalu... Hmm, a może te niebieskie rękawiczki to właśnie wytwór wyobraźni Aubrey? Nie widziała twarzy mordercy, tylko te rękawiczki, więc później w swojej podświadomości "przypisywała" je każdemu, kogo podejrzewała, że ją dręczy?

Hmm, tak właściwie to ile było tych ofiar? Jest wspomniana Jennifer Tolland, ale czy ktoś jeszcze poza Aubrey?

No właśnie o to mi chodzi, że tu nie było wyjaśnione dlaczego morderca zabijał, a samo twierdzenie "bo był psychopatą" jest tak trochę mało przekonujące. Na końcu powinno być podane jakieś sensowne wyjaśnienie, a tu go niestety nie ma.

Mnie właśnie często zniechęcają do wypowiadania się na forum takie wpisy, gdzie widać, że piszącemu nie chodzi o dyskusję na temat filmu, tylko żeby "komuś dowalić". Tak więc ten temat jest prawdziwą pozytywną odmianą ;)

ocenił(a) film na 6
Lane

Ofiary były 3:
1. Fiona Gerritt [było jej zdjęcie na policyjnej tablicy i karteczki z podpisem: Fiona Gerritt Ostatnio widziana: 16.04.2007, w miejskim supermarkecie <----> 22 lipca znaleziona martwa]
2. Wspomnana Jennefer Tolland
3. I główna bohaterka Aubrey Fleming

Szafki w sali biologicznej też były niebieskie, Aubrey dostała od chłopaka niebieską różę, uczniowie nosili niebieskie rękawiczki na biologii... może to był ulubiony kolor Aubrey.

użytkownik usunięty
Lane

no najbliżym prawdy motywem byłaby właśnie zemsta nauczyciela muzyki, bo ogrodnik do mnie nie przemawia, ogrodnik by ją zgwałcił, a nie pociął.

Czytam Wasze wypowiedzi i dodam swoje sugestie, a propos odcinanych części ciała, na początku nauczyciel do grania używa prawej ręki i prawej nogi.... Pokazuje jakie to łatwe gdy się TYLKO CHCE. Co do ogrodnika to w tej samej scenie ogrodnik macha do niej przez okno - przez co Aubrey się myli.
Fiona Gerritt- Jej list o zaginięciu wisi także na tablicy kiedy Aubrey dostaje róże.
Jennefer Tolland- w trakcie wizyty Aubrey w ich domu ojciec zamordowanej spiera się na pianinie.
Film ma fajną fabułę, szkoda że tak kiepsko nakręcony.
Od siebie, polecam Donnie Darko :)

ocenił(a) film na 4

To ta Fiona Gerritt mi umknęła, dzięki za przypomnienie informacji ;) 3 ofiary czyli można już mówić o seryjnym mordercy.

Ogrodnik też mnie nie przekonuje, jestem za nauczycielem muzyki.
blancoYnegro - ciekawa uwaga z tą prawą ręką i prawą nogą. Aubrey rzeczywiście NIE CHCIAŁO się wysilać i poświęcać czas na grę na fortepianie, więc motywem może być zemsta nauczyciela za takie podejście Aubrey do tej sprawy. I masz rację - fabuła byłaby o wiele ciekawsza, gdyby została lepiej nakręcona...

szymon23

Ja początkowo interpretowałam to tak, że faktycznie były dwie, były bliźniaczkami a cały film skończył sie mniej lub bardziej "szczęśliwie", ale kilka rzeczy nie dawało mi spokoju. Niepociągnięte wątki, nacisk na pisarski talent i wyobraźnię Aubrey, postacie które wprowadzono jakby bez pomysłu co z nimi zrobić... Poczytałam wątek, obejrzałam film jeszcze raz i zgadzam się ze zdaniem i wersją Szymona23.
Mam za to inne pytanie. Jak myślicie, jakie znaczenie mają kolory w filmie?
Aubrey towarzyszy stale kolor niebieski, Dakocie-czerwień. Czy służy to pokazaniu kontrastu między nimi, różnicy charakteru, opozycji niewinność-namiętność? A może po prostu ma pomóc widzowi w domyśleniu się która bohaterka kiedy jest pokazywana. Zauważcie że kiedy leżą razem w grobie pod koniec i czerwony i niebieski są maksymalnie podkręcone, wcześniej właściwie nie występują razem.
Połączenie sióstr czy koniec cierpienia Aubrey a przez to powrót z krainy fantazji,w którą uciekła przed bólem?

ocenił(a) film na 6
figa85

Hmmm....
Podejrzewam, że niebieski to ulubiony kolor Aubrey, czerwień towarzysząca Dakocie może symbolizować krew, cierpienie, Dakota to wymyślona postać, która miała uratować Aubrey (przypominam, że to wszystko działo się w głowie młodej pisarki), i to by pasowało. Aubrey wybrała czerwień, aby podkreślić swoje cierpienie.
I koncówka moim zdaniem: skoro nie było Dakoty (gdyż ona NIE istnieje w świecie realnym) to Aubrey tuż przed śmiercią, napisała sobie szczęśliwe zakończenie,(Dakota ją ratuje) a wrzeczywistości Aubrey umiera, gdyż tylko śmierć jest dla niej ratunkiem (pozostałe ofiary tego psychola nie przeżyły)
Cóż film piekny lecz ciężki do interpretacji (całe szczęście, że kiedyś poszperałem w necie:)
Jak się głębiej zastanowić to wszystie te szczegóły wynikają z filmu, trzeba tylko uważnie oglądać i poświęcić dużo czasu na przemyślenia (lecz nie wszyscy mają tyle cierpliwości i czasu żeby każdy film interpretować)

ocenił(a) film na 4
szymon23

"Z badań wynika jednoznacznie, że czerwień jest najsilniej stymulującym ludzką psychikę kolorem"
Najsilniejsze bodźce, które docierały do Aubrey, to ból i cierpienie, dlatego stąd w jej podświadomości (w wymyślonej historii Dakoty) może dominować czerwony.

"Niebieski jest kolorem pełnym symboliki, posiada niemal tyle cech, co czerwień. Niektóre z nich to: uduchowienie, pokój, higiena, spokój, woda, świeżość i chłód, lecz również dynamizm, kreatywność i inspiracja."
Może niebieski oznacza właśnie KREATYWNOŚĆ Aubrey w wymyśleniu sobie Dakoty?

Obie barwy mają dość szeroką symbolikę, więc interpretować można sobie to na wiele sposobów. Niebieski kojarzy się też z zimnem, czerwony z ciepłem czyli kolejny założony kontrast między pokazaniem tych barw, ale czy to może mieć jakieś głębsze znaczenie?

Ojj tak, film trzeba oglądać bardzo uważnie, żeby wyłapać te wszystkie szczegóły, a i tak nie ma pełnej zgodności co do tego, jak właściwie należy go interpretować o.O Zgadzam się, że nie wszyscy mają tyle cierpliwości, żeby dochodzić do tego, o co w tym filmie chodzi i dlatego pewnie poprzestają na stwierdzeniu, że film jest głupi.

Cytaty oczywiście zaczerpnęłam z Wikipedii :D
http://pl.wikipedia.org/wiki/Barwa_czerwona
http://pl.wikipedia.org/wiki/Barwa_niebieska

szymon23

Ja mam trzy pytania, więc jeśli możecie to mnie olśnijcie; )
1. W jaki sposób ona została porwana? Nie zwróciłam większej uwagi w tym momencie. Wiem, że nagle te jej koleżanki zobaczyły, że jej nie ma, a wcześniej Aubrey zapatrzyła się na coś..
2. W momencie, gdy Dakota czekała na przystanku, zobaczyła jakiegoś mężczyznę chyba w czapce z daszkiem. To był ten psychopata?
3. Jeszcze niezbyt zrozumiałam ten wątek z klubem ze striptizem..

autograph

witam :) jestem świeżo po oglądnięciu tego filmu... i szczerze? podobał mi się, bardzo. pierwszy raz oglądałam Lohan w takiej stylizacji i podołała.

co do waszej dyskusji (przeczytałam całą:P) ... mimo wszystko zastanawiam się nad motywem ogrodnika... tutaj autograph zadał pytanie, jak Aubrey została porwana, pamiętacie, że idąc do swojego chłopaka w tłumie, zatrzymuje się i zauważa auto ogrodnika? jedzie i popija browara... a Aubrey się chowa za słupem, wiec... może to jednak ogrodnik? a nie nauczyciel od fortepianu ?

drugie pytanie jakie zadał mój poprzednik znowu jakos bardziej pasuje mi do wizji ogrodnika a nie nauczyciela muzyki... ta cała czapka z daszkiem i jakby kombinezon... niby morderca mógł chcieć się ukryć i zakamuflować, ale czy w domu poważnego i kreatywnego nauczyciela muzyki znalazłyby się takie rzeczy?

teoria szymona23 jak najbardziej mi isę podoba i myslę całkiem podobnie... jednak chodzi mi po głowie ten ogrodnik... od początku zwracałam na niego uwage... musze jeszcze to przemyśleć

szymon23

A mam takie pytanie, mianowicie o co chodzi z tym facetem który jest z (chyba) Dakotą i on zdejmuje podkoszulek i ma na klatce piersiowej wytatuowane serce i różę? I on mówi właśnie o kontraście czy coś.

ocenił(a) film na 7
lukasz8862

Właśnie oglądnęłam ten film i podobał mi się, ale właśnie nie do końca go także zrozumiałam, a raczej wzięłam pod uwag tą wersje, że jednak były bliźniaczkami.
Wersja Szymona jednak mi bardzo odpowiada, i właściwie to pasuje idealnie.

Co do tych kolorów, to osoba, która zajmuje 1 miejsce np. w zawodach jeździeckich dostaje niebieską szarfę, za 2 miejsce jest czerwona. I kiedy Dakota bierze do ręki tą niebieską wstążkę na cmentarzu, to nagle mówi:
"Niebieskie wstęgi są dla zwycięzców. Nigdy nie zadowalaj się czerwonymi. Spoczywaj w pokoju, Douglas". I to była scena kiedy na obrazie pojawiła się Aubrey w trumnie i obraz się poruszał tak trochę, i z boku te słowa wypowiadała Dakota jakby w transie. I w tym momencie Aubrey naprowadziła Dakote na ślad mordercy.
Jednak jak wiemy, Aubrey nie widziała twarzy tego kogoś. Ubrała go w ciuchy ogrodnika, bo bardziej pasowały. Przeraziła sie jak go zobaczyła w tym aucie po meczu, ale on jej nie widział, był totalnie obojętny. Po prostu musiała go jakoś wykreować. I połączyła te dwie postacie w jedną.

Poza tym oby dwie dziewczyny(Aubrey i Jennefer) , które zginęły wygrały 1 nagrodę dla Młodych Artystów (Y. A 2004) taki napis był na tej wstążce. Nawet wskazuje na to ten puchar, który Dakota widzi w pokoju Aubrey i wcześniej w pokoju Jennefer.

Alexz0605

Jak nie rozumiesz tego filmu to obejrzyj "Wyspa Tajemnic" :)

użytkownik usunięty
samancik_metal

hmmm jak sami widzicie kiedyś myslałam, że ona naprawdę miała siostrę bliźniaczkę, ale teraz skłonna jestem przyznać, że to działo się w jej głowie. Dawno nic tu nie pisaliście, jakieś nowe argumenty?

ocenił(a) film na 6

Cóż, u mnie brak nowych argumentów. Podtrzymuję stare, może robię to na siłę, może ktoś stwierdzi, że żyję w świecie baśni i z gniota próbuję zrobić arcydzieło, przesadnie analizjując wszystko na korzyść filmu (oczywiście). To wszystko nie ważne, ten film jest (przynajmniej dla mnie) tym czym napisałerm, w mojej ocenie akcja filmu od pewnego momentu działa się w głowie bohaterki. Może się mylę, ale mam do tego prawo. Przecież w każdym z nas jest nutka szaleństwa, nieprawdaż? Bez wyobraźni ten świat byłby niedokończonym zgonem poety, skazanego na wieczną tułaczkę pośród ludzi, z maskami zamiast twarzy, w sztucznej pozie.
***Na swoje usprawiedliwienie mam to, że nie zaglądam już tu tak częto jak kiedyś, czasem przeczytam jakąś recenzję, ale wolę się nie wypowiadać, opinię o filmie zachowuję dla siebie. Jak czytam posty niektórych użytkowników, którzy bez powodu obrażają się nawzajem to przypominają mi się słowa śp. Tomasza Beksińskiego:
''Tym czasem XX wiek dogorywa nawet nie skomląc. Nie ma już rozrywek ani sensu życia. Skończyło się kino (filmy durne i wtórne, publiczność chamska i nienażarta)... Skończyła się telewizja (reklamy różnych elegancko opakowanych gówienek co chwila gwałcą nasze oczy i uszy)... Całe zastępy zgarbionych i ślepnących człekokształtnych małp surfują po Internecie... Najkrótsza droga do ludzkiego serca (?) nie prowadzi już przez żołądek, ale przez komputer. Zostajemy w nim zredukowani do (dot-com) i zamknięci w cyberorzestrzeni, aż ktoś wciśnie klawisz enter, ponieważ "lubi czytać nasze listy"... Wszystkie te chwile przepadną w czasie, jak łzy w deszczu. Pora umierać.''
Cóż począć, takie uroki dzisiejszego świata, pełnego brutalnego realizmu. Można się przyzwyczaić bądź zginąć.

szymon23

Opcja pierwsza - bez niespodzianek: mamy bliźniaczki stygmatyczne, które zawsze wyczuwały swoją obecność.
Opcja druga - Dakota to bohaterka opowiadania Aubrey powołana do życia w chwili niewyobrażalnych tortur.
Opcja trzecia, której trzymałam się od początku filmu - Aubrey w siódmej minucie filmu zasiada przed laptopem i rozpoczyna pisanie opowiadania, kamera robi zbliżenie, zaciemnienie i przejście do sceny, w której Aubrey siedzi na ławce, podchodzi do niej chłopak z różą, itd. Wygląda to tak, jakby nadchodzące wydarzenia były częścią opowiadania bohaterki...
Była mowa o kolorystyce, niezwykle intensywnej, charakterystycznej dla halucynacji. Zauważyłam, że zabawy kolorem niebieskim zaczynają się jeszcze przed porwaniem bohaterki, podczas meczu...to by mogło świadczyć, że śledzimy akcję z opowiadania Aubrey.

ocenił(a) film na 5
szymon23

Przeczytałem uważnie całą Waszą dyskusję (także uważam, że miło jest czasem znaleźć w internecie taką formę wymiany poglądów, abstrahującą od wzajemnej niechęci i ignorancji). Odkąd obejrzałem wczoraj "Wiem kto mnie zabił" zastanawiałem się nad rzeczywistym zakończeniem, celami twórców, a faktycznym efektem. Tak już mam, że jeszcze w trakcie seansu staram się sobie nakreślić w wyobraźni następujące sceny i przewidywać ruchy reżysera. Być może ze względu na to, że nastawiałem się na nieco głębszą pointę, liczyłem właśnie na spełnienie się teorii o rozdwojonej jaźni/wykreowaniu postaci Dakoty w umyśle bohaterki. Teoria opisana przez Szymon23 bardzo pasuje do moich przemyśleń, zapewne gdybym obejrzał obraz po raz drugi, znalazłoby to potwierdzenie. Nie mniej, uważam, że twórców nieco przerosła ambicja i nie podołali zadaniu. Pozostaje zbyt wiele niejasności, zbyt wiele uchylonych furtek, które prowadzą donikąd. W pierwszym momencie film wydaje się prosty, wręcz infantylny, a to wrażenie tylko podkręca odtwórczyni głównej roli, notabene nie mającej najlepszej opinii na rynku międzynarodowym (tutaj jednak poradziła sobie nieźle). Z drugiej strony, jeśliby zapomnieć o otoczce (nieco niedopracowanej) spotykamy się z ciekawie skrojoną intrygą/teorią, która trafia do widza i nęci go na długo po seansie. Lubuję się w filmach z drugim dnem i trudną do przełknięcia fabułą, lecz mimo wszystko trochę deprecjonujące dla filmu jest to, że odbiorcy w większości dostrzegają "o co chodziło scenarzyście" dopiero po przeczytaniu adnotacji twórców i przeprowadzeniu dyskusji między sobą. Mam wrażenie, że Chris Sivertson i Jeff Hammond utopili się w kuflu, z którego chcieli pić. A szkoda, bo zamysł naprawdę zacny.

Archespor

nie powiem, sama bylam zirytowana tym filmem za pierwszym razem i musialam szukac interpretacji w necie.. osobiscie pierwsze wrazenie bylo ze byly dwie, blizniaczki. Jednak pozniej czytajac niektore wypowiedzi, rowniez tworcow filmu zaczelam odstrzegac te detale i RZECZYWISCIE to wszystko dzialo sie w glowie umierajacej Audrey.. Co to zabojcy. Ogrodnik? Hmm nie sadze.. po pierwsze film nowi tytul 'WIEM kto mnie zabil' wiec doszla do tego.. a po czym? i tutaj zmierzam po DRUGIE..:) zauwazylam okropnie duza ilosc elementow NIEBIESKICH w momencie kiedy Audrey zaczyna dopiero byc wieziona.. a jak widac nauczyciel mial troche zjechane na punkcie tego koloru. A tu nagle niebieskie rekawiczki, niebieska opaska ktora jest zakneblowana, niebieskie szklo, ktorym ja tnie itp.. Wiec moim zdaniem ogrodnik kategorycznie odpada i jedyna jasna rzecz w tym filmie jest to ze zabil ja nauczyciel.. Film boski, uwielbiam takie hehe zupelnie jak Vanilla Sky czy Zycie przed oczami. Polecam:)

ocenił(a) film na 6
Alexz0605

Policjanci mówią, że wyniki badania DNA są identyczne. To by znaczyło, że albo jest tylko jedna dziewczyna, albo bliźniaki jednojajowe mogą mieć identyczne DNA. Nie jestem ekspertem z biologii :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones