Obejrzałem kilka filmów z udziałem Jennifer Connelly, jednak jedynym filmem w którym wyglądała oszałamiająco był "Requiem dla snu", nigdy potem nie zbliżyła się ani trochę do poziomu który prezentowała w dziele Arnofskiego. Tam wyglądała obłędnie, magicznie później w kolejnych produkcjach prezentowała się po prostu normalnie. Mylę się czy nie? - zapraszam do konwersacji.
jak dla mnie od czasu obejrzenia tamtego filmu pozostal mi niesmak...coz poradze. I jakos nie moge rozlaczyc jej postaci z Jaredem Leto. Wydaje mi sie wrecz, ze jest jego siostra, poniewaz wg mnie sa bardzo podobni(ale to pewnie przez film).
Obłędnie wyglądała jako młoda Deborah w "Dawno temu w Ameryce". Jakie było moje zdziwienie po obejrzeniu tego filmu, kiedy się dowiedziałam, że to ona, ach! :D