Myślę, że miniona dekada przyniosła nam garść naprawdę obiecujących twórców, którzy za ładne parę lat najprawdopodobniej będą rozdawali karty w amerykańskim kinie - Eggers, Chazelle czy właśnie bracia Safdie. Ci goście mają świetną rękę do reżyserii i prowadzenia aktorów - zobaczyli w takim Sandlerze i Pattinsonie coś, co przedtem niewiele odważyło się dostrzec. Czekam na ten ich serial z Emmą Stone.