PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=819952}

Gra pozorów

Gold Digger
6,7 485
ocen
6,7 10 1 485
Gra pozorów
powrót do forum serialu Gra pozorów

Polecam

ocenił(a) serial na 8

Czy Ben to Gold Digger?ach te niewinne oczy, a Julia Ormond parę kg później nadal piękna plus cudowne krajobrazy, domy.

ocenił(a) serial na 8
lila_2603

Z tym pięknem Julii Ormond to akurat bym nie przesadzała, akurat ona starzeje się moim zdaniem bardzo brzydko i jedynie burza włosów jakoś to nadrabia. Ale to moje zdanie ;)
Myślę, że jest wiele tropów (w tym i przewijająca się kilkukrotnie piosenka) wskazujących na to, że to jednak Gold Digger.... Jednakże sposób pokazania i poprowadzenia bohaterów to mistrzostwo świata! Można tu ostro podyskutować, niestety, jak widać, mało kto się zainteresował :(

ocenił(a) serial na 7
Nadia96

Pani Julia wciąż jest piękną kobietą, która starzeje się naturalnie. Bez operacji, bez poprawek, bez botoksu, nie goni histerycznie za młodością jak wiele koleżanek po fachu i dzięki temu nie zmienia się w karykaturę kobiety. Nie ma już trzydziestu lat, ma prawie sześćdziesiąt, ale wciąż ma wiele dawnego uroku, który w wielu scenach, mimo nie do końca korzystnej charakteryzacji, wychodzi na wierzch. No i nie oszukujmy się, serialowy Leo miał rację - Ben Barnes urodę to ma, więc jak ktoś obok niego stoi, od razu jest przyćmiony ;P
Jak dla mnie Benjamin nie jest tak do końca zły, ale zdecydowanie nie jest też taką kryształowoczystą, wrażliwą płaczką, na jaką kreował się w ostatnich odcinkach. Ale nie jest też cynicznym, bezdusznym oszustem, tylko kimś, kto faktycznie - tak, jak mówił jego brat - szukał przepustki do lepszego życia i kogoś, kto będzie się o niego troszczył, kto o niego zadba i zabierze jego problemy. I Julia jest kimś takim. Kimś, kto zagwarantuje mu nie tylko lepsze życie bez troski o pieniądze, ale też zadba o niego jak kochająca matka. W pewnym sensie. I dla mnie on ją jednak kochał. Może tego nie planował, może na początku chodziło tylko o fortunę i prestiż, ale potem jakimś uczuciem do niej zapałał, bo w końcu rodzajów miłości jest ogrom.
Muszę też dodać, że odbiór jego postaci był dla mnie o tyle zaburzony, że w wielu scenach grał na identyczną nutę, co w "Punisherze", gdzie prezentował na ekranie książkowego psychopatę. Poważnie, wiele razy jego gra była tak bliźniaczo podobna - mimika, postawa ciała, intonacja - że byłam święcie przekonana, że tu też okaże się kłamliwym mordercą :P

ocenił(a) serial na 8
Bianka_Lg

Tak! I mysle,ze o to chodzilo- by zmylic widow.Historia z poczatku dosc banana,odslania nowe watki I zaskakuje.Ben nie ma niewinnych oczu,predzej wlasnie psychopatyczne :)

Bianka_Lg

Julia ma 55 lat, a w serialu jeszcze mniej. I to nieprawda że starzeje się z godnością, bo już w 2009 roku gazet w Anglii pisały, że 44 letnia Julia jest cała pomarszczona i wówczas bardzo szybko zrobiła sobie kilka zabiegów, że na następnej gali była wygładzona. Faktem jest, że starzeje się bardzo szybko i dość brzydko. Zresztą dla niej chyba nie jest komfortowe, jeśli 55 kobieta gra kogoś, kto wg opisu ma 60 lat...No cóż, bez zabiegów wyglądałaby na 70. Są jeszcze jej zdjęcia, kiedy miała 44 lata. I wygląda tam jak śliwka suszona. Chyba takie geny ma, albo słońce lubiła w nadmiarze

kat_ja1

zgadzam się. Ja jej na początku nie rozpoznałam, twarz niby znajoma ale nie mogłam skojarzyć. I rzeczywiście kiepsko , ze gra osobę starszą od siebie. Przy ładnej twarzy i szlachetnych rysach nawet pomimo wieku i braku ingerencji inwazyjnych rysy pozostają szlachetne a tu niestety jakaś taka "baba przekupka" się z niej zrobiła. A jeszcze Ben , który wygląda młodziej niż na swój wiek :)

ocenił(a) serial na 7
lila_2603

Ciężki do oceny serial. Przyjmując założenie, że sezon będzie tylko jeden (na to się zanosi), ocena automatycznie wzrasta. Gdyby jakimś cudem udało się im namówić stację na sezon drugi to zakończenie jak najbardziej daje im taką możliwość. Przy takim zamknięciu czuję jednak pewien niedosyt. W żaden sposób nie zostało pokazane na co stać Bena. Chociaż ten ostatni uśmiech... Jakoś wydaje mi się, że założeniem twórców było, żeby jednak bardziej stworzyć z niego postać złą i wyrachowaną niż boleśnie doświadczoną przez życie.

lila_2603

Jego mimika. To jaki jest momentami histeryczny czasem aż teatralny. Jego oststni uśmiech. Tak, jakby mówił "zrobiłem to. Pokonałem wszystkich którzy stanęli mi na drodze a teraz to wszystko będzie kiedyś moje." ja go nie odbieram jako postaci pozytywnej. Choćby nie wiem co robił w tym filmie.

lila_2603

Zakończenie niejednoznaczne, ale bohater grany przez Bena Barnesa jak dla mnie nie jest jednoznacznie zły. Myślę, że o ile na początku mógł działać z czystego wyrachowania tak z czasem przyszły uczucia.

ocenił(a) serial na 8
lila_2603

Właśnie i obejrzałam i ... nie wiem. Podoba mi się zakończenie historii w takim momencie. Jestem zaskoczona tym, że serial podejmuje tyle bardzo ciekawych spraw, bohaterowie drugoplanowi są z krwi i kości (fajnie zarysowana postać żony Petera i jej relacji z Julią czy matka Teda). Bardzo się cieszę, że w roli osadzono Ormond, która z pewnością jest piękna i emanuje kobiecością, ale rzeczywiście wygląda dojrzale. Gdyby Julię zagrała jej równolatka o nieskazitelnej figurze i wygładzonej twarzy, serial nie miałby większego sensu. Podobała mi się złożoność postaci, ich skomplikowane motywacje, pokazanie jak reagujemy na działanie innych osób. Droga Bena od uroczego, pewnego siebie mężczyzny w beżach z pierwszego odcinka do Bena z ostatniego - świetna. Julia doskonała z jej niedowierzaniem, rozbiciem, świadomością niedoskonałości. Miłość ma wiele twarzy. Czy zaspokojenie swojej podstawowej potrzeby bezpieczeństwa dzięki drugiej osobie jest złe? Daję ci troskę, czułość, ty mi bezpieczeństwo finansowe, troskę, szansę na lepszy start. Czy to zimny pragmatyzm, czy zwyczajna samoświadomość ludzi, którzy doświadczyli samotności i lęku. Wiele osób wchodzi w relacje miłosne z takimi motywacjami, ale rządzi nami romantyczny mit. O, jak podział ról w małżeństwie jest zalany kulturowym betonem! Gdyby to był Julian i Rebeka (Benjamin nie ma chyba żeńskiego odpowiednika, zresztą punkt dla twórców za "beniaminka") to by była historia jakich wiele. Jak diametralnie płeć bohaterów zmienia kontekst, niby wiadomo, ale w tym serialu jak to wybrzmiewa! Jest to potwornie smutne, dobitnie pokazuje, jaki opór jest przed przyjęciem romantycznej relacji osób spoza matrycy. I jak bardzo liczy się atrakcyjne ciało kobiety. Znajomy powiedział, że to zgodne z naturą i atawistyczne, pewnie tak. Nie biegamy już od tysięcy lat po sawannie, a jednak. Uwierzyłam w obie historie - w tę, w której w układzie Bena i Julii jest miejsce na miłość, jak i w tę, w której Julia jest tylko środkiem do celu. Na początku napisałam, że cieszę się z zamknięcia historii, ale teraz myślę, że chętnie bym obejrzała dalszy ciąg. Ale nie z socjopatycznym Benem, który spycha Julię z urwiska i dziedziczy majątek, ale z tym łaknącym ciepła Julii. Jak będzie się przeobrażał ich związek w czasie. Kiedy Julia przestałaby być potrzebna. Czy udałoby się coś ocalić. Z całego serca polecam. Tak sobie jeszcze myślę, że Ben Barnes i Julia Ormond zagrali tu trochę siebie, każde z nich dźwiga ciężar swojego wizerunku. Barnes mężczyzny o twarzy pięknego chłopca i uroku żigolaka i przepiękna kiedyś, smukła Julia, która ośmiela się starzeć w mało atrakcyjny sposób.

ocenił(a) serial na 7
iwonrud

Gdzie można obejrzeć ten serial?

ocenił(a) serial na 8
iwonrud

Przeczytałam kilka wywiadów. Zakończenie miało być jednoznaczne, ale BB namówił twórców na zmiany w scenariuszu tak, aby można było każdą scenę interpretować dwojako. Otwarte zakończenie miało pozwolić widzowi wybrać, czy wierzą w manipulatora, czy w człowieka chcącego autentycznie kochać Julię.

iwonrud

"Gdyby Julię zagrała jej równolatka o nieskazitelnej figurze i wygładzonej twarzy, serial nie miałby większego sensu." Dlaczego tak Pani uważa? Ja zupełnie odwrotnie, dobór atrakcyjności obu postaci uważam za nieudany. Bez względu na wiek aktorów, Benjamina mógł grać ktoś inny niż Mr Perfect face, ktoś trochę mniej przystojny. Lub gdyby Ormond była bardziej hot mamuśką to bardziej bym była skłonna uwierzyć, że takie coś miało prawo zaistnieć, bez innych motywacji niż finansowe. Nie chodzi mi tu o samo wygładzenie zmarszczek, taka Monica Bellucci ma ich już sporo, jest w tym samym wieku co Ormond, a zdecydowanie wolałabym oglądać np. ją u boku Bena. Ale to może wszystko przez to, że przy nim każdy wydaje się za mało atrakcyjny. :D

ocenił(a) serial na 8
schreei

Właśnie o to chodzi. O pójście wbrew stereotypowi: atrakcyjność fizyczna i młodość ponad atrakcyjność emocjonalną i intelektualną. Dotyczy on szczególnie kobiet.

iwonrud

Owszem, istnieje też przecież coś takiego jak sapioseksualizm. Raczej są to wyjątki. Generalnie heteroseksualny młody mężczyzna w wieku rozrodczym, nie mając jeszcze dzieci nie wybierze takiej kobiety na żonę. Krótka znajomość oparta na wspomnianej atrakcyjności emocjonalnej i intelektualnej, albo jeśli Ben byłby starszy, to jak najbardziej tak. Być może też mój odbiór ich relacji za bardzo porównuję do innych produkcji z nim, gdzie doskonale było widać chemię między aktorami, tutaj relacja oparta była na czymś innym i może stąd wrażenie, że Benjamin nie jest w niej prawdziwie zakochany.
Doszłam jeszcze do wniosku, że zabrakło mi choć trochę pewności siebie u głównej bohaterki, świadomości, że może być dla kogoś atrakcyjna. Wątpliwości, świadomość swoich niedoskonałości -jak najbardziej, ale ona tak bardzo nie wierzyła, że komukolwiek może się podobać, że jako widz się z nią potem przez to zgadzało. 

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones