Sam się niepotrzebnie nakręcasz.

O dziwo już słyszymy kwik drugiej strony :) bo tylko do tego się ona nadje do kwikania :)

póki co tyko jedna lewacka dupa pękła :)

Tego się już nie da naprawić.

Po czym poznać kwik skrajnego lewaka? O nic go nie zapytasz, nic mu nie powiesz a po sześciu sekundach sam wystartuje, że jesteś nietolerancyjnym rasistą, faszystą, homofobem i transfobem, a on sam jest weganinem, jeździ autem elektrycznym, pije sojowe latte i jest niebinarny w dni parzyste bo w nieparzyste identyfikuje się jako kawałek czosnku. Szczyt umysłowego spi***olenia.

xD padłem

Pewnie tak. Disney znów się dokopie dwóch chamskich DM-ów na insta naczelnej lewaczki serialu i na podstawie tego zbuduję narracje fanów bigotów tak jak to było w przypadku Kenobiego. Jakby to nie była kwestia tego że serial był po prostu totalnym dnem a kwestie rasowe i seksistowskie to jedyny motyw który był w nim spójny. XDD

Jak na razie to mamy zapowiedź rasistowskiego serialu w którym kolor skóry jest głównym czynnikiem przeważającym o angażu :) Nie umiejętności aktorskie tylko kolor skóry i płeć bo "diversyty". I głównym celem showrunerki jest "reprezentacja" osób o różnym kolorze skóry (czytaj czarnych) i quere(znaczy tych nie normalnych dziwnie zboczonych dla normalnych hetero)
To jest rasizm i heterofobia w pełnej krasie :)

Nikt nie pyta, a zaraz znajdzie się krzykacz narzekający o rzekome krzyki tych, którzy ...nie krzyczą. :) Jak w przysłowiu "Złodziej krzyczy: łapać złodzieja". Tak w ogóle to białych ludzi jest tylko 16% na Ziemi (i spada) Czarnych 15%, a mimo to, jakoś Azjaci (których jest aż 55%) nie dominują na poprawnościowych ekranach. To inna galaktyka, a nie wymieszane USA (nawet w USA czarnych jest 12.1%). A czemuż to tak? W Star Wars są złe do szpiku kości postacie, a rasizmu nie ma? Poprawnego oddania ras Ziemskich człowieka też nie ma? Jaki jest więc sens DEI, skoro zawodzi nawet w swoich własnych rzekomo "szlachetnych" postanowieniach? Też dziwne, nieprawdaż? :) To jest film/serial fabularny - kategoria twórczości rozrywkowej oraz fikcja. Co tu więc robi urzędowa poprawność polityczna? Twórcy fikcyjnych historii powinni mieć wolność artystyczną, a ruch ideologiczny DEI im to uniemożliwia. Ze szlachetnego zamysłu stał się ciemięzcą branży rozrywkowej i apolitycznego świata codzienności. Disney jest zmuszany do zatrudniania poprzez selekcję rasową, wyznaniową, tożsamościową i płciową. Star Wars to fikcja, w której czarnoskórych jest mniejszość, bo taką miał wizję twórca - nikt nie broni tworzyć innym twórcom fikcyjnego świata z czarnoskórymi, jako dominującą rasą, ale NARZUCANIE IDEOLOGII twórcom - to po prostu faszyzm. Jeżeli czytając te argumenty nadal nie rozumiesz tego problemu, to widocznie jesteś zniewolonym przez kulawą propagandę USA, niereformowalnym faszystą. Ja jestem tolerancyjnym człowiekiem, nawet jestem w związku z osobą innej rasy i nie gardzę innymi z powodu przynależności, ale nie ulegam propagandom żadnej ze stron. Do wyrabiania światopoglądu używam mózgu i analiz logicznych, zamiast mediów. Pozdrawiam. ;)

((( Główni odbiorcy Star Wars to biali mężczyźni (~65% mężczyźni i ~75% biali) )))