Nie wiem czy on ma inne zaplecze niż TWD ale różnice w scenariuszu, charakteryzacji widać od razu. Do tego ta fatalna gra autorska.
Zacznę może od ostatniej minuty pierwszego odcinka i eksterminacji kampusu. Rozumiem, że marsz kilkugodzinny sprawił, że wybuchy, serie z karabinów były dla dwójki ochroniarzy całkowicie niesłyszalne? To dziwne, bo mieszkam jakieś 50 km od poligonu i jak ćwiczą w nocy to słychać doskonale u mnie w domu.
Kolejna kwestia to charakteryzacja - kobieta zombie nadziana na drzewo miała maskę chyba 5cm grubości. Wyglądało to fatalnie. Przerwa między oczodołem, a skórą spora, aż chciało się tam włożyć palce i ją wyrwać.
No i ostatnia scena 2 odcinka. Grupka młodych, która nie potrafiła poradzić sobie z jednym sztywnym wybiera się na plac gdzie jest ich setka. To jeszcze mogę przeżyć, ale jakim cudem oni przeżyli obecność na nim dłużej niż 5 minut? Nie ma bardziej toksycznych oparów od palącej gumy. Umarliby w maks. 5 minut. Przez te 5 minut kaszel by ich zadusił. Ci jednak nic. Dzielnie sobie chodzili między busami. Na koniec wpatrywali się w trupy i czekali do wieczora. Może w 3 odcinku wyląduje UFO.