Dobry film.Całkiem ciekawa fabuła na faktach.Największym plusem filmu jest świetna obsada.Moim zdaniem warto zobaczyć.
Dlaczego w tym filmie Branagh grający Laurence'a Oliviera nosi tak widoczny makijaż? W "Księciu i Aktoreczce" prawdziwy Olivier nie ma tyle tapety na twarzy, że aż odcina mu się kolor karku (scena z MM na sofie). Czy to przesada twórców, czy technicolor tak zmieniał wygląd aktorów?
Moja recenzja filmu: http://carriegoeswildagain.blogspot.com/2014/11/oslepiony-blaskiem-gwiazdy-recen zja.html
Wyglądała jak stary babsztyl.. szok kiedy przeczytałem że to ona grała postać Lucy... (O).(O)
Przynajmniej w zwiastunie... obejrzę cały to się przekonam. ;)
..nadrobię to w najblizszy czwartek.Niemniej - już widzę,że słabiutkie to podobieństwo Michelle do Marylin.Najbardziej jednak dziwi mnie,że Twórcy filmu zupełnie zapomnieli o fantastycznej "manierze"niepodważalnym ATUCIE Marylin, któreg niewykorzystanie w filmie było (i jest) po prostu GRZECHEM NIEWYBACZALNYM. Mówię...
więcejNiestety rozczarowałam się charakteryzacją Michelle Williams.. jeśli ktoś szuka wizualnego podobieństwa to oprócz blond włosów nie znajdzie go. A szkoda, bo już pierwsze ujęcie pozostawia niesmak na cały film.. za małe oczy, za duże usta...
Miałam inne wyobrażenie co do tego filmu, gdy zamierzałam go zobaczyć. Jednak chyba jestem
pozytywnie zaskoczona.
brązowooka Ormond w roli Vivien, która słynęła z zielono-niebieskich oczu... Przecież w dobie kontaktówek nie był to chyba problem....
Cały film spłyca postać MM. Przeczytałam ostatnio jej wiersze, ich zarysy.... i pokochałam od nowa.
Świetny byłby ten film gdyby nie Michelle.Uwielbiam Marilyn i wszystko co jest związane z nią musze obejrzec!Ale jak patrzyłam na te beztalencie to normalnie wyglądąło to jakby ktoś sobie z Marilyn żartował!Jestem niezadowolona główną aktorka!
Jednak rozczarowanie liczyłem na więcej.Na plus na pewno świetna obsada,na czele z dobrym jak zawsze Branaghiem i jedną z najlepszych aktorek swojego pokolenia czyli Williams,dobra ścieżka dżwiękowa z fajnymi kawałkami,oraz momentami niezły humor.Główny minus tyczy się samej historii,która widza nie porywa za serce i...
więcejfilm słabiutki, że hej, a Michelle Williams nie podobała mi sie w prawie żadnym filmie w którym grała, w tym szczególnie
Dobrze, że film ma tytuł "Tydzień z" bo jako biografi tego nie można brać. Jedno wiem, że jeśli ktoś oceni ją z perspektywy tegoż dzieła, Kobieta ta w oczach ludzi będzie wrakiem osobowości... Tragiczna postać, która odpychała a nie przyciągała człowieka... Obraz średni jak dla mnie,...
Film niezły. Gryzie mnie natomiast niemiłosiernie jedna sprawa.
Obsadzenie Williams jako M.M. uważam za totalnie chybiony pomysł. Nic do niej nie mam. Nie wnikam i nie analizuje w jakich filmach grała, gra, będzie grała. Ale TA MM uznawana była/jest za symbol seksu. Chociażby, oglądając jej zdjęcia człowiek wzdycha....
Film żyje długo po jego obejrzeniu. Osobiście bardziej interesuje mnie wątek sir Olivier - V. Leigh. Vivien taka smutna i żyjąca przeszłością ,splendorem z lat Przeminęło z wiatrem. Przeminęła z wiatrem jej uroda i wiek. Olivier, zagrany fantastycznie przez Kennetha B. - człowiek sztuki, gdzieś pozamykany i...